Jodłowiec nie w Krakowie i Warszawie a w Neapolu!

W ostatnich dniach w pokoju dyrektora sportowego Polonii Warszawa Tadeusza Fajfera leżała intratna oferta za Tomasza Jodłowca, za którego SSC Napoli proponował 1,4 mln euro. Teraz wszystko wskazuje na to, że utalentowany obrońca w końcu zasili kadrę włoskiego potentata.

Od kilku tygodni trwa medialna wojna o transfer Tomasza Jodłowca. Jeden menedżer proponuje zawodnikowi ofertę z Holandii, mimo iż ten nie jest jego klientem, inny wyśmiewa rzekome plotki o ofercie z Napoli, natomiast agent piłkarza zapewnia, że transfer jest przysłowiowo "zaklepany". Sprawę wyjaśnia natomiast Tadeusz Fajfer, dyrektor sportowy Polonii Warszawa, który potwierdza słowa Radosława Osucha. - Oferta Napoli to fakt. Była w klubie na papierze, była podana konkretna kwota, którą byliśmy w stanie zaakceptować. Również prowadziliśmy rozmowy z krakowską Wisłą zarówno o transferze definitywnym jak i o rocznym wypożyczeniu z opcją pierwokupu - zdradza dyrektor sportowy Polonii. - Musimy jeszcze wiedzieć, kiedy rozgraniczyć pojęcia zapytania i oferty. Zapytań było kilka, ofert niewiele - wyjaśnia.

Fajfer słusznie zauważa, że w spotkaniach ligowych Jodłowiec zaczął popełniać proste błędy. Zdaniem dyrektora sportowego spowodowane jest to ogromnym szumem medialnym wywołanym wokół młodego obrońcy. - Tomek już nie wytrzymuje tego i przez ten cały szum medialny w meczach zaczyna popełniać błędy. Dobrze, że odpoczął w domu i dobrze, że kończy się okno transferowe. Wreszcie chłopak odpocznie od mediów - ujmuje się za piłkarzem Fajfer.

Mimo sporego zainteresowania Jodłowcem Fajfer jest przekonany, że piłkarz zostanie w klubie przynajmniej na pół roku. - Osobiście myślę, że już nic się nie wydarzy i przynajmniej pół roku Tomek pogra w Polonii. Ale w życiu różnie bywa i nic nie jest pewne na 100-proc.- kończy.

- Wszystkie umowy zostały przez Polonię podpisane i odesłane do Włoch. Sprawa jest już zaklepana, teraz decyzja należy do samego zawodnika. To Tomek musi zdecydować czy chce zaryzykować i przejść do wielkiego, europejskiego klubu, który gra w jednej z najmocniejszych lig w Europie. Gdyby Tomek chciał już byłby piłkarzem Napoli, bo mieliśmy zaklepany bilet na niedzielę. Teraz ma kilka dni do namysłu. Ja nie mam go zamiaru namawiać, ale liczę, że zgodzi się na przejście - wyjaśnia menedżer zawodnika Radosław Osuch.

Według naszych informacji Włosi proponują Jodłowcowi 5-letni kontrakt. Piłkarz boi się jednak wyjazdu do Serie A i poważnie rozważa pozostanie w Polonii na kolejny rok. Wydaje się jednak, że ostatecznie Jodłowiec skusi się na Napoli podejmując tym samym spore ryzyko.

Wielką rolę przy sprawie z Napoli odegrał powszechnie szanowany we Włoszech Zbigniew Boniek. - Razem z panem Zbigniewem Bońkiem przy transferze Tomka zrobiliśmy wiele pracy. Pierwszy raz od wielu lat pan Boniek zarekomendował polskiego piłkarza swoim nazwiskiem, które we Włoszech ma wielka siłę. Szkoda by było zmarnować tą pracę, ale jak mówiłem, decyzja należy do Tomka - zdradza Osuch.

Włodarze i trener Polonii mimo medialnych zapowiedzi, że zawodnik zostaje pogodzili się ze stratą swojego obrońcy i w czwartek zakontraktowali nowego defensora Łukasza Skrzyńskiego. 20-letni krakowianin został sprowadzony z Cracovii i w zespole Czarnych Koszul ma zastąpić właśnie Jodłowca.

Komentarze (0)