Waldemar Sobota do wtorkowego meczu z Mołdawią miał na swoim koncie jeden mecz w biało-czerwonych barwach, który zresztą okrasił bramką. Waldemar Fornalik, selekcjoner reprezentacja Polski, postanowił jednak w potyczce z Mołdawią skrzydłowego Śląska Wrocław wpuścić na całą drugą połowę. - Wydaje mi się, że nieźle mi wyszło to spotkanie. Selekcjoner dał mi szansę i polecił mi, bym grał to samo, co w klubie. Przede wszystkim miałem nie bać się akcji indywidualnych. Myślę, że nie wyglądało to najgorzej - komentuje aktualny mistrz Polski. Za swój występ piłkarz zebrał wiele pochlebnych opinii. - Cieszę się, że pojawiły się takie opinie. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś dostanę szansę od trenera reprezentacji i będę ponownie mógł wystąpić w biało-czerwonych barwach. Oczywiście dużo będzie zależało od dyspozycji w klubie. Jestem jednak przekonany, że dam radę, a moja kariera potoczy się w dobrym kierunku - zaznaczył zawodnik.
- Kiedy jednak trzeba, to należy iść z podniesioną głową, walczyć na całego i pokazać charakter. We wtorkowym spotkaniu dostałem nie lada zadanie od selekcjonera. Byłem pierwszym wchodzącym zawodnikiem, a skoro trzeba było zrobić zmianę w przerwie, to zdaniem trenera coś w pierwszej połowie nie do końca dobrze działało. Cieszę się, że to właśnie na mnie postawił w takim ważnym momencie - podkreślił skrzydłowy.
Sobota szansę na pokazanie swoich umiejętności dostał akurat na Stadionie Miejskim we Wrocławiu, czyli obiekcie na którym występuje na co dzień. - To niesamowite uczucie, gdy można wystąpić w narodowych barwach na stadionie, na którym gra się na co dzień w swoim klubie. To był mecz, na który czekałem od dziecka. Ale trzeba zaznaczyć, że cała kadra miała wsparcie kibiców. Na trybunach byli moja – dziewczyna, rodzina i znajomi z rodzinnych stron. Na pewno gorąco mnie dopingowali i mam nadzieję, że ich nie zawiodłem - wyjaśnił zadowolony piłkarz.
Podczas jego pobytu na zgrupowaniu kadry w Śląsku Wrocław zmienił się trener - Oresta Lenczyka zastąpił Stanislav Levy. - W tym momencie nawet nie wiem, czy trener zabierze mnie do meczowej osiemnastki. Mam jednak nadzieję, że pojadę do Bielska, choć będzie to oznaczało kolejne kilka dni poza domem - podsumował Sobota. Wrocławianie w piątek w meczu wyjazdowym zmierzą się z Podbeskidziem Bielsko-Biała.