Niedziela w Bundeslidze: Van der Vaart rozczarowany, Martinez rozpocznie na ławce (wideo)

Diego z VfL Wolfsburg zapewnił, że nie wolałby w obecnym sezonie występować w Atletico Madryt. Armin Veh przekonuje, że celem Eintrachtu Frankfurt pozostaje utrzymanie w Bundeslidze.

Martinez rozpocznie na ławce

Bild prognozuje, że w niedzielnym spotkaniu z VfB Stuttgart Jupp Heynckes nie wystawi w podstawowym składzie Javiego Martineza. Hiszpan ma zasiąść na ławce rezerwowych m.in. obok Bastiana Schweinsteigera.

W wyjściowej jedenastce w roli środkowych pomocników powinni znaleźć się Luiz Gustavo i Toni Kroos. Obaj będą grać pod sporą presją, ponieważ na dłuższą metę pierwszym wyborem trenera mają być "Schweini" i Martinez.


Van der Vaart rozczarowany postawą drużyny

Rafael van der Vaart w piątek został piłkarzem Hamburgera SV, a w sobotę obserwował z wysokości trybun porażkę Rothosen z Werderem Brema. Zespół Thorstena Finka był bezradny w rywalizacji z Hanzeatami.

- Jestem bardzo rozczarowany. W pierwszej połowie nasza gra wyglądała całkiem dobrze. Wszystko bardzo przeżywałem i byłem niesamowicie zdenerwowany. Prawdopodobnie jestem najgorszym widzem na świecie - skomentował gwiazdor z Holandii. - Mamy teraz dwa tygodnie, aby przygotować się do kolejnego meczu. Trzeba wziąć się w garść! - apeluje nowy nabytek HSV.

Veh zachowuje spokój

Eintracht Frankfurt po dwóch kolejkach nowego sezonu ma w dorobku 6 punktów i bilans bramkowy 6:1! Orły wzmocniły skład w letnim oknie transferowym, ale mało kto spodziewał, że będą grały tak dobrze, zwłaszcza że przed dwoma tygodniami w słabym stylu odpadły z Pucharu Niemiec.

- Byłbym rozczarowany, gdybyśmy po takim początku nie zostali mistrzami. A tak na poważnie: wyniki, które uzyskujemy, pokazują, że stać nas na realizację podstawowego celu, jakim jest utrzymanie w lidze. Gramy fajną piłkę, jestem zadowolony - podsumował Armin Veh, który w 2007 roku niespodziewanie doprowadził do mistrzostwa VfB Stuttgart.

Przepiękny gol Pirmina Schweglera od 3:55:

Hoffenheim w kryzysie

0:4 z Berliner AK, 1:2 z Gladbach i 0:4 z Eintrachtem - od takich wyników piłkarze 1899 Hoffenheim rozpoczęli nowy sezon. - To definitywnie fatalny początek rozgrywek. Mieliśmy jednak trzy doskonałe okazje do objęcia prowadzenia, które trzeba było wykorzystać. Potem się zablokowaliśmy. Popełniliśmy zbyt dużo błędów. Teraz mamy czas do przemyśleń - powiedział trener Markus Babbel.

- Dobrze weszliśmy w to spotkanie, ale nie wykorzystaliśmy dogodnych szans bramkowych, straciliśmy dwa głupie gole, dostaliśmy dwie czerwone kartki i nie mieliśmy szczęścia. Skończyło się na 0:4 - kręcił głową obrońca Marvin Compper.

De Jong znów nie trafił

Borussia M'gladbach rozegrała piąty mecz o punkty, a pozyskany za 12 mln euro Luuk de Jong nie ma jeszcze na koncie ani jednej bramki. W sobotę Holender nie pokonał bramkarza Fortuny Duesseldorf Fabiana Giefera. - W 29. minucie idealnie trafiłem w piłkę, ale golkiper zaliczył fantastyczną interwencję. Na chwilę obecną brakuje mi szczęścia. Pozostaję spokojny - powiedział de Jong.

- Zamierzamy nadal ochraniać Luuka. Ten chłopak gra z ogromnym zaangażowaniem i bardzo ciężko pracuje dla zespołu - zapewnił Max Eberl. - Na razie nasza gra nie jest zbyt dobra. Trudno nam znaleźć równowagę w drużynie, ale będziemy nad tym pracować - dodał Lucien Favre.

Castro przynosi szczęście, udany debiut Carvajala

Gonzalo Castro został bohaterem Bayeru Leverkusen w meczu z Freiburgiem. Hiszpan z niemieckim paszportem zdobył gola i zaliczył asystę. Jak wyliczyli dziennikarze Bildu, zawsze gdy Castro wpisuje się na listę strzelców (w Bundeslidze miało to miejsce 13 razy), Aptekarze wygrywają!

Z dobrej strony na BayArena pokazał się pozyskany z Realu Madryt za 5 mln euro Daniel Carvajal. Boczny obrońca wygryzł z podstawowego składu Daniela Schwaaba i nie zawiódł Samiego Hyypii.

Papadopoulos najlepszy w Schalke

Schalke 04 Gelsenkirchen pokonało 3:1 FC Augsburg, ale nie zachwyciło. Goście stworzyli sobie sporo dogodnych okazji i przy odrobinie szczęścia mogli wyrwać remis. Według Bildu najlepszym piłkarzem na murawie był Kyriakos Papadopoulos, który jeszcze kilka dni temu był bliski zmiany klubu.

- Przede wszystkim jestem szczęśliwy ze zwycięstwa. Cieszę się, że zostałem w Schalke i że kibice mnie fetowali. Oferta z Rosji? Przyznam szczerze, że była ona bardzo korzystna. Skłamałbym, mówiąc że się nad nią nie zastanawiałem - powiedział grecki stoper.

Diego: Nie wolałbym być w Atletico

Dziennikarze Bildu zapytali Diego, czy żałuje, że musiał opuścić Atletico Madryt i wrócić do gry w VfL Wolfsburg. - Nie. Madrycie miałem wspaniały sezon, ale teraz to już przeszłość. Wierzę w Boga i to, że on przygotowuje dla mnie drogę. Wróciłem do Wolfsburga i z przyjemnością znów zakładam zieloną koszulkę. Jestem tutaj na 100 procent moim ciałem, sercem i umysłem - zapewnia Brazylijczyk.

- Podczas mojego pierwszego pobytu w VfL byłem zbyt egoistyczny. Chciałem być wielką gwiazdą i brać odpowiedzialność za wszystko, wykonywać każdy rzut wolny, rożny i karny. Nie zostawiałem pozostałym zawodnikom wystarczająco dużo przestrzeni. To nie było dobre ani dla mnie, ani dla drużyny. Teraz wyciągnąłem już wnioski i będzie inaczej - zapowiada playmaker Wilków.

Komentarze (2)
avatar
maziniopl
2.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zobaczymy co pokaże Bayern aż jestem ciekaw tej słynnej ich śpiewki przed sezonowej i takiej pewności Lahma 
avatar
marco_er
2.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
VDV się jeszcze nieraz rozczaruje Hamburgiem, a co do Schalke to z taką obroną jaką mają nic nie będzie. dopuszczają do niezliczonej ilości bramkowych okazji i to nawet z Augsburgiem...