Kolejorz w ostatnim tygodniu trenował we Wronkach. Podczas mini zgrupowania rozegrał sparingowe mecze z Flotą Świnoujście (3:1) i z Arką Gdynia (0:0). To drugie spotkanie zakończyło obóz, po którym lechici dostali dwa dni wolnego. - Sparingiem z Arką zakończyliśmy okres ciężkiej pracy. Szkoda, że nie udało się wygrać, bo zwycięstwo, to zawsze zwycięstwo. Po tym okresie w którym byliśmy nasza gra wyglądała nieźle. Teraz mieliśmy dwa dni wolnego, aby nogi trochę odpoczęły i przygotowujemy się do meczu pucharowego - mówi Łukasz Trałka.
Sparing z Arką był już sprawdzianem ostatecznym przed meczem z Żetysu Tałdykoran. Przez większość meczu na boisku przebywała jedenastka, która powinna wybiec w czwartek na boisko. Zabrakło jedynie Aleksandra Toneva. - Te sparingi były wkalkukowane w cykl, w którym mieliśmy trochę cięższej pracy, ale trenerzy na pewno mieli ten mecz na uwadze - dodaje Trałka.
Lech nie miał szczęścia w losowaniu Ligi Europejskiej, bo czeka go podróż do Kazachstanu, a w drugiej rundzie być może do Azerbejdżanu. - Nie jest fajnie, bo czeka nas długa podróż. Co bym nie powiedział, trzeba zagrać i przejść rywala. Nie mamy pojęcia co to jest za zespół, ale chcemy wygrać i dobrze by było w Poznaniu zdobyć jak najwięcej bramek. Jak będzie to zobaczymy na boisku - kontynuuje Trałka.
Były pomocnik Polonii Warszawa do Lech trafił w tym okienku transferowym. Wszystko wskazuje na to, że będzie podstawowym zawodnikiem drużyny, w której odnalazł się bardzo szybko. - Aklimatyzacja przebiega w porządku. Nie mam żadnych problemów - zakończył Trałka.
Łukasz Trałka: Aklimatyzacja przebiega w porządku
Przygotowania Lecha Poznań do nowego sezonu przebiegają inaczej niż zazwyczaj, ponieważ już w czwartek jego piłkarza zagrają pierwszy mecz o stawkę w Lidze Europejskiej.
Źródło artykułu: