Od stycznia dyrektorem technicznym Lewskiego jest Iwo Tonew, czyli człowiek, który w 2004 roku ściągnął 20-letniego wówczas Genkowa do Lokomotiwu Sofia z II-ligowego Lokomotiwu Mezdra. Pierwsze informacje o zainteresowaniu Lewskiego Genkowem pojawiły się już właśnie w styczniu, a doniesienia na ten temat odżyły po zakończeniu sezonu.
31 maja portal livesport.bg poinformował, że Genkow już porozumiał się z Lewskim w sprawie dwuletniego kontraktu i lada moment bułgarski klub wykupi go z Wisły. Niespełna tydzień później Tonew stwierdził natomiast, że Genkow jest za "drogi dla jego klubu" i "poza tym chce zostać w Wiśle", a 11 czerwca zdradził, że Biała Gwiazda wyceniła 28-letniego snajpera na 2 mln euro, co jest "poza zasięgiem Lewskiego".
Spekulacje na temat transferu Genkowa jednak nie milkną. Kilka dni temu reprezentant Bułgarii zjawił się w siedzibie klubu w Sofii. - Cwetan przyszedł do mnie z bardzo osobistą sprawą, która nie ma nic wspólnego z piłką nożną. To bardzo dobry napastnik, którego na pewno chcielibyśmy mieć, ale w tej chwili to jest niemożliwe - tłumaczy Tonew.
Genkow jest zawodnikiem Wisły od stycznia 2011 roku i z krakowskim klubem wiąże go jeszcze dwuletni kontrakt. Biała Gwiazda wykupiła go z Dynama Moskwa za ok. 500 tys. euro. W 48 oficjalnych występach dla klubu z Reymonta 22 zdobył 20 bramek.