W tym artykule dowiesz się o:
Lech ma przygotowaną listę zawodników, których chciałby pozyskać na pozycje wymagających wzmocnień. - Na tej liście jest ponad 20 piłkarzy. Posiadamy pewną hierarchię i na jedną pozycję jest po 3-4 zawodników. Jeżeli nie weźmiemy pierwszego, to przechodzimy do kolejnego piłkarza - opowiada Mariusz Rumak. Co ciekawe poznaniacy nie zamierzają latem ściągać napastnika. Do dyspozycji szkoleniowca Kolejorza będą więc tylko Bartosz Ślusarski, Vojo Ubiparip i młody Patryk Wolski - Na innych pozycjach bardziej potrzebujemy zawodników, a nie możemy kupić dziesięciu piłkarzy. Staramy się budować dom od fundamentów, bez brania wielkiego kredytu, którego nie będziemy wstanie spłacić. Nie chcemy, żeby bank zabrał nam ten dom. Działamy racjonalnie - tłumaczy Rumak. - Uważam, że Vojo i Bartek powinni dostać swoją szansę, bo są to bardzo dobrzy zawodnicy i są wstanie spełnić oczekiwania jakie przed nimi stawiam. Lech chce wiosną grać dwoma napastnikami, ale nie oznacza to, że Ślusarski i Ubiparip mogą być pewni miejsca w składzie. - Na pozycję 10 potrzebujemy zawodnika trochę innego niż do tej pory. Ta dwójka będzie rywalizowała o jedno miejsce. Wierzę, że będą podnosić swoje umiejętności, ale jeśli nie będzie to działało, to mam nadzieję, że zawodnicy będący obok zdobywać będą bramki - kontynuuje trener Lecha. Poznaniacy obserwują już jednak kandydatów do gry w ataku Kolejorza, ale pod kątem zimowego okienka transferowego.