Jakub Szmatuła: Przeciwnicy nie śpią

Po kontuzji Dariusza Treli do bramki Piasta Gliwice wskoczył doświadczony Jakub Szmatuła. Golkiper zawsze daje z siebie wszystko na boisku i nie inaczej było w meczu z Dolcanem Ząbki. Jednak bramka na 3:2 dla gości była pokłosiem błędu byłego gracza poznańskiej Warty.

Piast Gliwice prowadził z Dolcanem Ząbki 3:0, ale ostatecznie skończyło się na 3:2. Tak nie musiało być, gdyby błędu przy golu kontaktowym nie popełnił bramkarz niebiesko-czerwonych. - Faktycznie troszeczkę spóźniłem to wyjście do piłki. Kolega podpowiadał mi jednak, że tam był faul, ale ciężko mi się wypowiadać z mojej perspektywy. Kolejny strzał na bramkę wybroniłem, co mnie podbudowało. Nerwówka na pewno była pod koniec, ale najważniejsze, że zdobyliśmy trzy punkty - powiedział po meczu z Dolcanem bramkarz Piasta Gliwice, Jakub Szmatuła.

Pozycja między słupkami jest na tyle specyficzna, że stojący w niej golkiper musi często pokrzykiwać na swoich kolegów, głównie z linii defensywnej. - Było trochę takich momentów w tym spotkaniu. Wprawdzie Dolcan nie strzelał celnie, ale stworzył sobie kilka sytuacji - stwierdził były zawodnik Warty Poznań. - Było ciężko, jednak wygraliśmy, a przed nami w sobotę kolejny ciężki pojedynek z Kolejarzem Stróże. Musimy się do niego przygotować na sto procent i walczyć o pełną pulę - dodał.

Do końca sezonu pozostały cztery kolejki, a na szczycie ligowej tabeli plasują się podopieczni Marcina Brosza, którzy chyba powoli mogą zacząć odliczać mecze do końca sezonu, który może zagwarantować awans do ekstraklasy. - Do każdego spotkania musimy podejść bardzo skoncentrowani, bo przeciwnicy też nie śpią. Trzeba zrobić wszystko, żeby było jak najlepiej - skomentował golkiper.

W następnej serii gier gliwiczanie podejmą na własnym obiekcie Kolejarza Stróże. To starcie zapowiada się bardzo interesująco, bowiem stróżanie w tym sezonie prezentują się na wyjazdach znakomicie, gdzie zdobywają większość punktów. Z kolei niebiesko-czerwoni u siebie punktują bardzo regularnie i najczęściej za trzy "oczka". - Kolejarz dobrze gra na wyjazdach. Obserwowaliśmy kilka ich meczów i na pewno będzie bardzo ciężko, a później jedziemy do Łęcznej na starcie z Bogdanką. Jednak najpierw skupiamy się na najbliższym rywalu i oby wynik był po naszej myśli - oznajmił 31-latek.

Zespół Przemysława Cecherza wygrał już w Gliwicach. Było to jednak w meczu sparingowym, podczas zimowych przygotowań do ligi wiosennej. Tamto spotkanie zakończyło się wynikiem 3:2 dla Kolejarza. - Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była wtedy bardzo dobra, ale druga troszeczkę nam nie wyszła i przegraliśmy 2:3. Musimy wyciągnąć z tego wnioski i zagrać jak najlepiej - podkreślił bramkarz.

Gliwiczanie do pojedynku z Dolcanem przygotowywali się w górach, co dobrze na nich wpłynęło. W środę pokazali się z bardzo dobrej strony. - Myślę, że nam to pomogło. Klub stworzył nam bardzo dobre warunki, żebyśmy spędzili ze sobą trochę czasu w górach. Wyszliśmy na mecz naładowani i go wygraliśmy, mimo że pod koniec było nerwowo. Gramy teraz co trzy dni i tylko zwycięstwami możemy dojść do tego, żeby było coraz lepiej - spuentował Jakub Szmatuła.

Komentarze (0)