Na płocie przed spotkaniem fani żółto-czerwonych wywiesili transparent o wymownej treści "Franek = Jaga" i wielokrotnie w trakcie meczu pozdrawiali Tomasza Frankowskiego oraz krytykowali zarząd klubu. Wszystko przez ostatnie wywiady, z których można było wyciągnąć wniosek, że działacze Jagiellonii zrezygnują po sezonie z "Franka". Czy po udanym meczu z Górnikiem Frankowski podpisze nowy kontrakt? - Nie mnie o tym decydować. Jest kilka opcji, mogę zostać w Jagiellonii, grać w innym klubie, bądź też skończyć przygodę z piłką. Mam więc plan A, B i C. Do nowego sezonu pozostają trzy miesiące i będą podejmowane decyzje - stwierdził kapitan Jagi.
Po przerwie spowodowanej kontuzją Frankowski wrócił na boiska T-Mobile Ekstraklasy w wielkim stylu. - Przerwa najwyraźniej mi nie zaszkodziła, chociaż nie ma co ukrywać, że chciałbym zagrać całą drugą połowę i spróbować strzelić hat-tricka, jednak skurcze zaczęły mnie łapać i musiałem zejść z boiska. Dwa tygodnie pauzy zrobiły swoje i dały mi się we znaki. Dobrze, że w dwóch przypadkach noga i głowa nie zadrżały, piłka znalazł drogę do bramki, co dało nam trzy punkty. Pozostaje jednak żal, że nie wygraliśmy bardziej okazale, bo była ku temu szansa - zauważył "Franek".
Najbliższe dwa mecze Jaga rozegra na wyjazdach z zespołami walczącymi o mistrzostwo Polski - Legią Warszawa i Śląskiem Wrocław. Czy Jagę stać w tych spotkaniach na jakąkolwiek zdobycz punktową? - Mam nadzieję, że ofensywny styl z Białegostoku przełożymy na mecz z Legią i sprawimy niespodziankę już w Warszawie. Wiemy doskonale jakie są kursy na Jagiellonię w meczach wyjazdowych i faworytem absolutnie nie jesteśmy, ale pojedziemy coś ugrać w tych meczach - zakończył Frankowski.
Ale niestety mamy treneiro :) jakiego mamy i raczej nie ma co liczyć na olśnienie że ma Czytaj całość