Sławomir Peszko za ekscesy sobotniej nocy został przez FC Koeln odsunięty od pierwszego zespołu "do odwołania" i zobowiązany do zapłacenia 25 000 euro kary. Z decyzją klubu nie zgadza się lider i największa gwiazda drużyny, Lukas Podolski.
- Peszko już przeprosił, a poza tym nigdy wcześniej nic podobnego tutaj nie zrobił. Dla mnie ten temat powinien zostać zamknięty - stwierdził "Poldi". - Mam nadzieję, że Sławek mimo tego pojedzie na EURO. Jest ważnym elementem reprezentacji Polski, a występ na mistrzostwach to jego marzenie - dodał kadrowicz Joachima Loewa.
Podolski, zanim przeniesie się do Arsenalu Londyn, chce zrobić wszystko, by jego zespół nie spadł z Bundesligi. - FC musi zostać w ekstraklasie, to jest nadrzędny cel! Wiele się wydarzyło, ale mieszanie drużyny z błotem teraz na pewno nikomu nie pomoże. Żeby się utrzymać, potrzebna jest nam teraz koncentracja - uważa 26-latek.
Czy zakamuflowany apel Podolskiego o przywrócenie Peszki do pierwszej drużyny przyniesie efekt, pokażą najbliższe dni. Kadrowicza Smudy na pewno zabraknie jednak we wtorkowym meczu 30. kolejki z FSV Mainz.
Zobacz alkoholową imprezę FC Koeln z udziałem Polaków po utrzymaniu w Bundeslidze ->>>