Ekspedycja na biegun - zapowiedź meczu Olimpia Elbląg - Pogoń Szczecin

Więcej kłopotów niż radości przyniósł początek pierwszoligowej wiosny Olimpii oraz Pogoni. Choć oba zespoły walczą o kompletnie inne cele, to w swoich poczynaniach wyglądają ostatnio podobnie mizernie. Sobotni rywale źle wchodzą w mecze, tracą bramki, w konsekwencji już dwukrotnie przegrali.

Olimpia Elbląg na dodatek jeszcze nie wygrała, przez co grzęźnie na dnie tabeli i jej szanse na utrzymanie zbliżają się do zera. W sercach części zawodników nadzieja na pozostanie w gronie pierwszoligowców jest wciąż niemała, inne osoby wydają się coraz bliższe zwinięcia "wojennej bandery".

- Do zgarnięcia zostało jeszcze mnóstwo punktów. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby spróbować dokonać rzeczy teoretycznie niemożliwej - wlał nutkę optymizmu Maciej Scherfchen. - Najprawdopodobniej jesteśmy od soboty w II lidze - orzekł natomiast drugi trener Szymon Szałachowski po zeszłotygodniowym starciu z Polonią Bytom.

Właśnie pojedynek z podopiecznymi Dariusza Fornalaka miał być dla elblążan tym, którym rozpoczną marsz ku utrzymaniu. Olimpia podobnie jak w Płocku przespała początek, grała bezbarwnie, dopiero po przerwie zaczęła strzelać gole i doprowadziła do remisu. W ostatnich minutach mogła nawet zwyciężyć, lecz Tomasz Chałas zmarnował znakomitą okazję. Po chwili bytomianie wyszli ostatecznie na prowadzenie.

- Przegrywamy na własne życzenie i nie ma co tutaj ukrywać. Gdybym w końcówce lepiej przymierzył, to na pewno byśmy zapunktowali - przekonywał niefortunny napastnik, a z drugiej strony najskuteczniejszy w tym roku strzelec zespołu.

- Teraz mamy Pogoń Szczecin i spokojnie możemy zapunktować - przekonywał Łukasz Derbich. - Spróbujemy w tym spotkaniu zmazać plamę, jaką daliśmy w Bytomiu - dodał Scherfchen.

Drużyna Olega Raduszko przystąpi do realizacji tego zadania z Adamem Banasiakiem, którego czerwona kartka z bytomskiego meczu została anulowana. W kadrze nie pojawią się z kolei Krzysztof Kaczmarczyk, Adrian Sulima oraz Mateusz Kołodziejski, z którymi klub rozwiązał kontrakty.

Adam Frączczak podczas jesiennego starcia z Olimpią Elbląg
Adam Frączczak podczas jesiennego starcia z Olimpią Elbląg

W przeciwieństwie do szczecinian, Olimpia nie radzi sobie dobrze w meczach rozgrywanych w Wielką Sobotę. Ba, czasem nie radzi sobie wcale. Z zeszłorocznej świątecznej eskapady do Płocka wróciła z bagażem trzech goli.

Tym razem zagrają na własnym terenie, u ich rywala - Pogoni nastroje niewiele lepsze niż w Elblągu. Portowcy wciąż liderują w tabeli, lecz ostatnio dwukrotnie przegrali do zera, przez większość tych spotkań nawet nie przypominając efektownego i efektywnego zespołu z jesieni.

Trener Marcin Sasal wciąż przemeblowuje skład, próbuje różnych rozwiązań, ale coraz to kolejni defensorzy popełniają znamienne w skutki błędy, a napastnicy nadal nie potrafią trafić do siatki.

Tym razem do autokaru jadącego w kierunku najniżej położonego miasta Polski nie wsiedli: bezproduktywny Donald Djousse oraz Emil Noll, który zawalił gola w poprzednim meczu z Termalicą (0:2).

Czy Bartosz Ława powróci do jedenastki Pogoni?
Czy Bartosz Ława powróci do jedenastki Pogoni?

Do składu powróci z niemal stuprocentową pewnością Peter Hricko, który odpokutował już czerwoną kartkę. Znak zapytania należy postawić przy wyborze młodzieżowca. Wiosną zawodzi Mateusz Szałek, dużą ochotę na granie zgłaszają Wojciech Golla i Mateusz Lewandowski.

- Musimy pokazać charakter. Pokazać, że mamy jaja i wyjść z tej sytuacji. Każdy spina się na lidera. Spinać się będzie na pewno Olimpia, a my musimy sobie z tym radzić i zacząć passę zwycięstw - wyraził nadzieję pomocnik Adam Frączczak.

Jeszcze dosadniejsze słowa płyną w ust szczecińskich kibiców. - Jeśli nie z czerwoną latarnią ligi, to z kim mamy wygrać? - pytają retorycznie, przypominając, że Pogoń dysponuje najmocniejszą ofensywą ligi, a ich rywal najsłabszą.

Jesienią przy Twardowskiego triumfowała Pogoń 3:1 po trafieniach Sotirovicia, Frączczaka i Kolendowicza. Przed ponad dwoma laty zespoły spotkały się w Elblągu. W pucharowej potyczce zwyciężyli przyjezdni, którzy następnie dotarli aż do finału rozgrywek.

I także tym razem eskapada do Elbląga ma przynieść Pogoni przełamanie i powrót na drogę do sukcesu. Każde inne rozwiązanie niż zwycięstwo szczecinian może przynieść roszadę w fotelu lidera, gdyż tuż za plecami Portowców czai się Termalica. Zawodnicy Olimpii niezależnie od wyniku spędzą święta na dnie tabeli. Jedyne pytanie - w jakich humorach?

Olimpia Elbląg - Pogoń Szczecin / sob. 07.04.2012 godz. 17.00

Przewidywane składy:

Olimpia E.: Rogaczow - Nadijewskij, Borsukow, Scherfchen, Derbich, Bartosiak, Matwijów, Czoska, Banasiak, Kołosow, Chałas.

Pogoń: Janukiewicz - Hricko, Radler, Hernani, Pietruszka, Budka, Golla, Ława, Edi Andradina, Kolendowicz, Sotirović.

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Zamów relację z meczu Olimpia Elbląg - Pogoń Szczecin
Wyślij SMS o treści SF POGON na numer 7303
Koszt usługi 3,69 zł z VAT

Zamów wynik meczu Olimpia Elbląg - Pogoń Szczecin
Wyślij SMS o treści SF POGON na numer 7101
Koszt usługi 1,23 zł z VAT

Komentarze (1)
avatar
Bartomeul
7.04.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
stawiam na Pogoń, do przerwy kilka bramek wbiją