"Mały" został ukarany za niesubordynację. 16 lutego w pierwszym meczu 1/16 finału Ligi Europejskiej ze Standardem Liege został ściągnięty z boiska przez trenera Kazimierza Moskala już po godzinie gry, nie podał ręki szkoleniowcowi i zamiast na ławkę rezerwowych, udał się do szatni i wyjechał ze stadionu jeszcze przed zakończeniem spotkania. Dzień później przeprosił za swoje zachowanie kolegów z drużyny, ale nie trenera Moskala i odmówił udziału w meczu ligowym z Zagłębiem Lubin. Za to został przez Wisłę ukarany odsunięciem od treningów z pierwszą drużyną i zespołem Młodej Ekstraklasy do końca sezonu.
Nawet kiedy kilka tygodni później Moskala w roli szkoleniowca zastąpił Michał Probierz, prezes Bogdan Basałaj podkreślił, że przywrócenie Małeckiego do łask jest niemożliwe. Teraz sytuacja się zmieniła, bowiem Basałaja nie ma już w klubie. Złożył dymisję tuż po tym, jak na funkcję wiceprezesa zarządu ds. sportowych powołany został Jacek Bednarz.
Nowy członek zarządu nie chciał jednoznacznie wypowiedzieć się o "odkurzeniu" Małeckiego, ale stwierdził, że głos ostateczny w tej sprawie będzie miał trener Probierz. - To jest sytuacja, którą zastałem. Pewne rzeczy się wydarzyły, podjęto decyzje i są one wykonywane. Kara nie została cofnięta, Patryk ją odbywa i jego status się nie zmienia. Jeśli coś się zmieni, klub na pewno o tym poinformuje. Osobą władną w tej kwestii będzie trener Probierz - przyznał Bednarz.
Chłopak po prostu walczy o to co należy mu się od dawna czyli solidna podwyżka...
Ale wyjazd na wyspy też by był dużym skokiem w jego karierze bo liga angiels Czytaj całość