Zimą Lech pracował nad systemem, który miał sprawić, że łatwiej będzie mu się grało z drużynami nastawiony na defensywę. Spotkanie z GKS-em Bełchatów pokazało jednak, że eksperyment Jose Marii Bakero się nie sprawdził. - Można mnie krytykować za częste zmiany sposobu gry drużyny. Kiedy przychodziłem do Poznania krytykowano mnie za to, że wygrywaliśmy 1:0 i nie graliśmy ofensywnie. Potem powiedziałem, że zmienimy w system 4-3-4 i również w niego nikt nie wierzył. Sezon rozpoczęliśmy jednak bardzo dobrze. Teraz drużyna powinna szukać innego rozwiązania. Taktykę musimy dopasować do posiadanych zawodników. Staram się dostosować do panujących warunków - mówi Hiszpan.
Bakero zaznacza jednak, że podczas okresu przygotowawczego gra lechitów wyglądała lepiej, a podczas spotkania z bełchatowskim zespołem nie zawsze drużyna realizowała założenia. - W Hiszpanii dobrze wykonywaliśmy pracę i nowy system wyglądał obiecująco. Podczas meczu z GKS-em Bełchatów drużyna starała się to wykonywać, ale nie wychodziło to tak, jakbyśmy się spodziewali. Było widać chęci, ale zbyt przyśpieszaliśmy decyzje na boisku. Niektórzy zawodnicy chcieli zrobić więcej niż powinni i poruszali się w strefach w których nie powinni - dodaje trener Lecha.
Teraz poznaniacy chcą się przełamać, ale z Ruchem na stadionie przy ul. Cichej wygrywali bardzo rzadko. Mimo to Bakero uważa, że to idealny mecz na przełamanie. - Bardzo dobrze, że gramy przeciwko Ruchowi. Jest to bardzo dobra drużyna i jest odpowiednim przeciwnikiem po takim meczu z GKS-em Bełchatów. Od mojego przyjazdu do Polski Ruch często zmieniał zawodników. Odeszło w tym czasie wielu dobrych piłkarzy, ale nie wpłynęło to na utratę ich stylu - zakończył hiszpański szkoleniowiec.
Jose Maria Bakero: Taktykę musimy dopasować do posiadanych zawodników
Po fatalnym meczu z GKS-em Bełchatów piłkarze Lecha Poznań chcą przełamać się w spotkaniu z Ruchem Chorzów. O punkty będzie jednak ciężko, bo na stadionie przy ul. Cichej Kolejorz wygrywa bardzo rzadko.