Sławomir Majak (dyr. sportowy Concordii): Przegraliśmy mecz, którego wydaje mi się, że nie powinniśmy. Aczkolwiek zespół gospodarzy na pewno miał więcej sytuacji. Szczególnie w pierwszej części spotkania gdzie nie mogliśmy sobie poradzić z kryciem dwóch napastników Pelikana. Stąd brały się te sytuacje, stąd straciliśmy dwie bramki. Natomiast myślę, że druga połowa toczyła się lekko pod nasze dyktando, ale nie mieliśmy takich klarownych, 100 proc. sytuacji żeby pokusić się o strzelenie bramki. Muszę pochwalić swój zespół za ambicję, za zaangażowanie. Jakbym wystawiał ocenę za wrażenia artystyczne to na pewno postawiłbym wysoką notę, ale liczą się strzelone bramki, a tych strzeliliśmy o jedną mnie i przegraliśmy mecz.
Bogdan Pisz (trener Pelikana): Z tego meczu mogę powiedzieć tylko tyle, że cieszy wynik i to, że udało nam się utrzymać ten rezultat do końca. Gra zespołu mnie nie zaskakuje, natomiast słyszę zniecierpliwienia ludzi na trybunach. Każda praca, jaka by ona nie była, wymaga pewnej konsekwencji i cierpliwości w działaniu. Jak już mówiłem tydzień temu, ten zespół powstał praktycznie dwa dni przed pierwszym meczem, cały czas się zgrywa. Jeżeli chodzi o naszą grę to ja największe pretensje za dzisiejszy mecz mam do dwójki napastników, natomiast też muszę ich rozliczyć z tego. Ponieważ jak wiadomo Radek Stencel jest zawodnikiem z V ligi, Piotrek Grzelczak przyszedł do nas jako zupełnie nieograny zawodnik w lidze. Całkiem inne warunki gry panują w ekstraklasie, a takiej lidze jakiej gramy teraz, dlatego te braki wychodzą i brakuje nam zawodnika, który by z przodu piłkę przytrzymał i poczekał aż podejdzie reszta zespołu. Było dużo piłek do napastników i te piłki były w 90 proc. tracone. Ta gra nie mogła mieć płynności ani nie mogła się zazębiać.
Kamil Goryszewski (Concordia Piotrków Trybunalski): Początek meczu był w miarę wyrównany. Później straciliśmy tempo gry. Pelikan narzucił nam swój styl gry, straciliśmy bramkę. Szczęśliwie doprowadziliśmy do remisu. Następnie gra toczyła się w środku boiska. Pelikan przeważał, stwarzał więcej sytuacji. Skończyło się na 2:1 dla Pelikana. W zeszłym sezonie grałem w drużynie Pelikana i zawsze jak się wraca na stare śmieci to chce się pokazać z jak najlepszej strony. Zdobyłem bramkę, ale nic więcej nie zdziałaliśmy. Remis był na wyciągnięcie ręki, ale niestety boisko pokazało co innego. Skończyło się przegraną. Na razie naszym celem jest utrzymanie, a później będziemy myśleć.
Dariusz Kukułka (Concordia Piotrków Trybunalski): W pierwszej połowie byliśmy bardzo zagubieni, nie wiem dlaczego. Mieliśmy złe ustawienie. W drugiej połowie zmieniliśmy na 4-5-1 i szło lepiej. Bramki padły z naszych błędów. Graliśmy słabo w obronie. Zabrakło nam głównie szczęścia. Mam nadzieję, że w następnych spotkaniach będzie coraz lepiej.
Marcin Ludwikowski (Pelikan Łowicz): Bardzo ciężkie spotkanie, dopiero drugi mecz gramy w takim składzie. Potrzeba czasu żeby się zgrać. Szkoda, że niektórzy kibice nie potrafią tego zrozumieć. Na pewno każdy zespół, który tu przyjedzie nastawi się, że jesteśmy spadkowiczem z drugiej ligi i będzie nam się grało ciężko. Będą grali z kontry, będą rzucać długie piłki, ale tak jak powiedziałem potrzeba trochę czasu. Trzeci, czwarty mecz już będzie lepszy. Z tego co wiem klub wciąż poszukuje zawodników, więc ten zespół jest cały czas budowany, także z każdym meczem powinno być lepiej. Jeżeli będziemy tak grać i wygrywać mecze to będzie dobrze. W zeszłym sezonie graliśmy ładnie i remisowaliśmy, oby było tak do końca. Liczą się trzy punkty. Na pewno liga jest bardzo wyrównana. Poza tym jest to dopiero drugi mecz, druga kolejka. Zobaczymy po tej czwartej może piątej kolejce jak tabela się wykrystalizuje. Na razie jest ciężko cokolwiek powiedzieć. Poziom sędziowania na pewno odstaje od starej II ligi i powiem szczerze, że sędziowie na razie przeszkadzają nam w grze. Nie chcę się wypowiadać na temat sędziego, bo nie ma tutaj o czym mówić. Nie wiem czy arbitrzy nie potrafią, czy po prostu chcą tak sędziować.
Dariusz Kozubek (Pelikan Łowicz): Najważniejsze są trzy punkty z tego spotkania. Nasza gra na pewno nie zadowala kibiców, nas też i trenera z pewnością też nie. W końcu mamy młody zespół, ta drużyna potrzebuje zgrania. Żadna drużyna nie będzie funkcjonowała dobrze, super jak się zna tydzień czasu. Taka jest prawda i mówię, mamy ten nowy zespół i potrzebujemy czasu. Prosimy kibiców żeby uzbroili się troszkę w cierpliwość i ja wiem, że najważniejsze są trzy punkty, cieszymy się z tego, ale zrobimy wszystko żeby tę grę poprawić. Nie byłem dzisiaj dodatkowo zmotywowany z tego powodu, iż w zeszłym sezonie grałem w Concordii. Ja wspominam grę w tym klubie bardzo miło. Grałem tak tylko dwa miesiące żeby pomóc w awansie i poszukać potem innego klubu. Nie podchodziłem do tego meczu z jakąś żądzą rewanżu, po prostu znałem tych chłopaków, wiedziałem gdzie mają mocne i słabe punkty. Z taką grą na pewno nie możemy z powodzeniem walczyć o awans na zaplecze ekstraklasy. Nam potrzeba jest czasu, trzy, cztery spotkania jeszcze pogramy i ta drużyna będzie zdobywała jakiś wspólny język na boisku i ta gra będzie wyglądała zdecydowanie lepiej w najbliższych meczach.