Enzo Kalinski jest ofensywnym pomocnikiem. Transfermarkt.de wycenia go na 900 000 euro. Występuje w podstawowym składzie argentyńskiego pierwszoligowca, Club Atletico San Lorenzo. - W listopadzie spotkałem się z ludźmi z federacji (polskiej - przyp.red.), którzy zapytali mnie, czy chciałbym dla nich grać. Zostałem zaproszony, by rozegrać kilka meczów towarzyskich i uwieńczyć je występem w tegorocznych mistrzostwach Europy, które odbędą się w Polsce i na Ukrainie. Odpowiedziałem, że nie wiem i że muszę to na spokojnie przemyśleć - relacjonuje na łamach portalu ole.com.ar 24-latek.
- Wiem, że do kadry Argentyny będzie się ciężko dostać. Tutaj jest tak wielu dobrych piłkarzy. Nie pozbyłem się jeszcze marzeń, ale jestem realistą. Poza tym szczerze mówiąc gra na EURO czy mistrzostwach świata mnie motywuje. Jednakże nie występowałbym wtedy w barwach mojego kraju. Póki co mój agent zasugerował, żeby nie dawać odpowiedzi. Kiedy oni to zrobią i wyznaczą deadline, będziemy dyskutować - przyznaje zawodnik drużyny z Buenos Aires.
- W jaki sposób Polacy się dowiedzieli? Nie mam pojęcia. W każdym razie przyznali, że są bardzo dumni, że zawodnik z polskimi korzeniami występuje w argentyńskiej ekstraklasie. Ja znam swoje pochodzenie, ale Polskę mało albo wcale. Kiedy tłumacz, który przyszedł wraz z przedstawicielami polskiej federacji, zapytał mnie co wiem o Polsce, odparłem: niewiele. Nie chciałem kłamać - śmieje się zawodnik.
Jak donosi portal esungolazo.com, procedura nadania polskiego obywatelstwa dla Kalinskiego mogła zostać już wszczęta. Argentyńczycy są zaskoczeni zamieszaniem jakie powstało wokół piłkarza, ale przypominają, że podobna sytuacja miała miejsce w 2009 roku, gdy ich rodak Nestor Ortigoza przyjął obywatelstwo Paragwaju i występuje w tamtejszej reprezentacji.
Kalinski we wrześniu 2011 trafia do bramki słynnego Velez Sarsfield: