W dwóch poprzednich potyczkach na linii Jose Mourinho - Manuel Pellegrini za każdym razem wygrywał trener Realu Madryt, a bilans bramkowy w tych spotkaniach wyniósł 11:0. Ostatnie zwycięstwo Andaluzyjczycy nad utytułowanymi rywalami odnieśli bliko 30 lat temu. Dodatkowo Blancos w tym sezonie na Santiago Bernabeu 10-krotnie wygrywali i przegrali jedynie z FC Barceloną.
Nikt się więc nie spodziewał, że po pół godzinie to właśnie goście będą prowadzić 2:0! Po dwóch stałych fragmentach gry wykonywanych przez Santi Cazorlę najpierw świetną główką popisał się Sergio Sanchez, a następnie błędy w ustawieniu rywali umożliwiły zdobyć bramkę Martinowi Demichelisowi. Przy drugim golu szczególnie nie popisał się Iker Casillas. W międzyczasie Cristiano Ronaldo huknął na bramkę przeciwników, ale dobrą paradą popisał się Willy Caballero. Gospodarze mieli przewagę, jednak, oprócz strzału Portugalczyka, nie potrafili jej zamienić na okazje podbramkowe.
Mourinho długo się nie namyślał i przed drugą częścią gry dokonał potrójnej zmiany. Na placu gry pojawili się Karim Benzema, Mesut Oezil i Sami Khedira, a z boiska zszedł m.in. Kaka, który takimi występami tylko przybliża swoje odejście ze stolicy Hiszpanii.
Real natarł z jeszcze większym animuszem, a przyjezdni czekali na groźne kontry. Bramkę odczarował w końcu Khedira, który wpadł w pole karne i huknął z półwoleja. Po chwili fatalne zagranie Sergio Sancheza do bramkarza przejął Gonzalo Higuain, który trafił do pustej siatki.
Aktualni wicemistrzowie Hiszpanii nie spuścili z tonu. Świetną asystą popisał się Higuain, a sytuację oko w oko z Caballero wykorzystał Benzema. Miejscowi przed końcem spotkania mogli podwyższyć prowadzenie, jednak m.in. rozgrywający słaby mecz Ronaldo w dobrej sytuacji trafił w golkipera. Dla byłego skrzydłowego Manchesteru United był to jeden z gorszych meczów tego sezonu.
Po wyeliminowaniu Villarreal o krok od ćwierćfinałów są piłkarze Mirandes. Ekipa z Segunda B (III liga) zasłużenie pokonała walczący o utrzymanie w Primera Division Racing Santander. Kantabryjczycy zagrali bez najważniejszych graczy, a bohaterem gospodarzy ponownie został Pablo Infante, który zdobył bramkę i zaliczył asystę.
Inny III-ligowiec, Albacete Balompie, zremisował bezbramkowo z Athletic Bilbao. Baskowie nie potrafili narzucić swojego stylu gry, a jedyną okazję w meczu miał Andoni Iraola, który trafił w słupek.
Podobnie jak w przypadku Racingu, największych gwiazd nie wziął ze sobą trener Levante. Rewelacja tego sezonu zasłużenie przegrała z II-ligowym Alcorcon 1:2.
Albacete Balompie - Athletic Bilbao 0:0
Alcorcon - Levante UD 2:1 (1:1)
1:0 - Borja 13'
1:1 - Pallardo 24'
2:1 - Nagore 53'
Mirandes - Racing Santander 2:0 (2:0)
1:0 - Infante 32'
2:0 - Martins 45+2'
Real Madryt - Malaga 3:2 (0:2)
0:1 - Sergio Sanchez 10'
0:2 - Demichelis 29'
1:2 - Khedira 68'
2:2 - Higuain 70'
3:2 - Benzema 78'
Składy:
Real Madryt: Casillas - Arbeloa (46' Khedira), Pepe, Albiol, Marcelo - Lass, Xabi Alonso - Callejon (46' Benzema), Kaka (46' Oezil), Cristiano Ronaldo - Higuain.
Malaga: Caballero - Sergio Sanchez, Demichelis, Mthijsen, Monreal - Isco (66' Duda), Toulalan, Apono, Cazorla (80' Buonanotte) - Seba, Van Nistelrooy (60' Rondon).
Żółte kartki: Arbeloa, Higuain, Pepe, Xabi Alonso (Real) oraz Sergio Sanchez, Toulalan, Monreal (Malaga).
Program pozostałych pierwszych meczów 1/8 Pucharu Króla:
Środa, 4 stycznia:
Real Sociedad - Real Mallorca, godz. 20:00
FC Barcelona - Osasuna Pampeluna, godz. 22:00
Czwartek, 5 stycznia:
Cordoba - Espanyol Barcelona, godz. 20:00
Valencia - Sevilla, godz. 22:00
Pary ćwierćfinałowe:
1. Cordoba / Espanyol - Mirandes / Racing
2. Albacete / Athletic - Sociedad / Mallorca
3. Valencia / Sevilla - Alcorcon / Levante
4. Real / Malaga - Barcelona / Osasuna
Mecze odbędą się 18 i 25 stycznia.
Pary półfinałowe:
Zwycięzca ćwierćfinału nr 1 - Zwycięzca ćwierćfinału nr 2
Zwycięzca ćwierćfinału nr 3 - Zwycięzca ćwierćfinału nr 4
Mecze odbędą się 1 i 8 lutego.
Finał zaplanowano na 20 kwietnia.