Cesare Prandelli: Rodakom podarowaliśmy trochę radości

TVN Agency / Na zdjęciu: Cesare Prandelli
TVN Agency / Na zdjęciu: Cesare Prandelli

Selekcjoner reprezentacji Włoch był zadowolony z tego, co zaprezentowała prowadzona przez niego drużyna w spotkaniu z kadrą Franciszka Smudy. Prandelli kurtuazyjnie pochwalił też jednak biało-czerwonych.

W tym artykule dowiesz się o:

- Naszą intencją było rozegrać mecz spokojnie. Jestem zadowolony z tego, jak zagraliśmy bez kontuzjowanych piłkarzy. Zespół musi zmieniać schemat gry w zależności od przeciwnika. Z tego, jak to robimy jestem zadowolony. Musi też podnosić poziom gry - mówił po piątkowym spotkaniu Cesare Prandelli. Przeciwko biało-czerwonym nie mogli zagrać tacy piłkarze, jak Antonio Cassano i Giuseppe Rossi.

Selekcjoner docenił także umiejętności drużyny Franciszka Smudy. - Polskę oceniam jako dobrą drużynę. Pracują nam tym, aby poprawić swój poziom gry. Widać, że dobrze to robią. Na początku narzucili swój styl gry. My musieliśmy znaleźć na to jakiś sposób. Polacy nas zaniepokoili, ale nie byli w stanie utrzymać tego poziomu i dlatego udało nam się wygrać. Na początku spotkania Polacy mogli zdobyć bramkę, ale od gola Balotelliego przejęliśmy inicjatywę na boisku. Jeśli chodzi mi o przygotowanie Polaków, są na podobnym poziomie do nas - wyjaśnił piłkarz Juventusu Turyn.

Trener podkreślił, że jego reprezentacja grała dla mających ostatnio problemy Włochów. - Graliśmy, aby rozproszyć trochę uwagę od kłopotów, jakie są teraz we Włoszech. Jestem pewny, że rodakom podarowaliśmy trochę radości - powiedział.

Pierwszą bramkę w piątkowym meczu zdobył Mario Balotelli, który jak wiadomo do grzecznych i pokornych zawodników nie należy. - Balotelli może stać się podstawowym zawodnikiem tej drużyny. Wszystko zależy od niego i od jego podejścia. Byłbym szczęśliwy, gdyby stał się wiodącym zawodnikiem na Euro - wyjaśnił trener.

Gdzie Włosi będą mieszkać podczas Euro 2012? - Oglądaliśmy trzy centra pobytowe na Euro, ale decyzja zapadnie dopiero po losowaniu - skomentował Prandelli.

Komentarze (0)