Mladen Kascelan: Nawet trener Probierz by nam nie pomógł

W spotkaniu 13. kolejki T-Mobile Ekstraklasy, ŁKS Łódź doznał wysokiej porażki przed własna publicznością. Beniaminek poległ 0:4 (0:1) z Ruchem Chorzów i mimo doskonałych sytuacji do zdobycia bramki, ełkaesiacy nie potrafili umieścić futbolówki w siatce.

Dzień przed spotkaniem z Ruchem Chorzów, z ŁKS-em pożegnał się dotychczasowy szkoleniowiec łodzian, Michał Probierz, który postanowił zamienić ŁKS na grecki Aris Saloniki. - Ta zmiana miała duży wpływ na nas. Z drugiej strony, przy takim meczu, jak dziś, to nawet trener Probierz by nam nie pomógł. Takie jest życie piłkarza i trenerów. Dziś jesteś tu, a jutro gdzie indziej - powiedział po sobotnim meczu Mladen Kascelan, zawodnik ŁKS.

Ełkaesiacy bramkę stracili już w 8. minucie spotkania, kiedy to po rzucie rożnym, piłkę w siatce umieścił Piotr Stawarczyk. Łodzianie po stracie bramki ruszyli do odrabiania strat, ale nie potrafili wykorzystywać doskonałych sytuacji. - Straciliśmy bramkę z tego, czego się najbardziej obawialiśmy, czyli stałego fragmentu gry. Później próbowaliśmy zaatakować. Stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, ale ich nie wykorzystaliśmy. Za to przyszła kara w postaci kolejnych bramek Ruchu - mówi Czarnogórzec.

Co zdaniem Kascelana było powodem porażki łodzian? - Ciężko powiedzieć. Myślę, że po prostu każdy zespół ma taki dzień, kiedy mu nie wychodzi. Ten słabszy dzień ŁKS był właśnie teraz. Jak patrzyłem na ten mecz z boiska, to nic nam nie wychodziło.

Zawodnik ŁKS wyjeżdża teraz na zgrupowanie reprezentacji Czarnogóry, która rozegra baraż z Czechami o udział w Mistrzostwach Europy 2012. - Czeka mnie chyba najważniejszy mecz w życiu. Rozmawiałem z kolegami wcześniej i mówiłem, że nigdy nie przegrałem meczu, przed wyjazdem na kadrę. Jednak teraz to się zmieniło - kończy.

Źródło artykułu: