Górnik przed Wielkimi Derbami Śląska: Lepszej okazji na przełamanie nie będzie

W ostatnich pięciu meczach Górnik zdobył raptem dwa punkty, zaliczając też wpadkę w 1/8 finału Pucharu Polski z Gryfem Wejherowo (0:1). Zabrzanie liczą, że przełamać fatalną passę uda im się w 95. Wielkich Derbach Śląska z Ruchem Chorzów.

- Po takim meczu, jak w Wejherowie nie mogliśmy przejść do porządku dziennego. Odbyłem spotkanie z zarządem, w trakcie którego przedstawiłem sankcje, jakie nakładam na niektórych zawodników - mówi Adam Nawałka, trener Górnika. - Niektórzy z nich otrzymają kary finansowe, inni nie znajdą się w kadrze na derby z Ruchem Chorzów - dodaje.

Kto podpadł szkoleniowcowi najbardziej w pucharowej potyczce z trzecioligowym Gryfem Wejherowo (0:1), można wywnioskować po kadrze meczowej Górnika na 95. śląską świętą wojnę. W meczowej osiemnastce zabrakło miejsca dla rezerwowego Kamila Szymury, a także dla pewnych miejsca w wyjściowej jedenastce w poprzednich meczach Pawła Thomika i Daniela Gołębiewskiego.

W miejsce tego ostatniego powołany został Szymon Sobczak. 19-latek w tym sezonie strzelił sześć bramek w jedenastu występach w zespole Młodej Ekstraklasy.

Przed Wielkimi Derbami Śląska w Zabrzu panuje szczególna mobilizacja. - Pomeczową odprawą wyczyściliśmy zawodnikom głowy. Kluczem do zwycięstwa w derbach będzie mentalność. Musimy wygrać ten mecz w głowach - przekonuje opiekun drużyny z Roosevelta.

Nawałka jest pełen uznania dla formy prezentowanej obecnie przez Niebieskich. - Ruch jest w doskonałej dyspozycji. Wielkie wrażenie robi na mnie współpraca Macieja Jankowskiego z Arkiem Piechem. Będziemy musieli na nich zwrócić szczególną uwagę. My złapaliśmy zadyszkę. Były dobre mecze - jak w Łodzi, Gdańsku czy Warszawie - ale mało było punktów - przyznaje trener górniczej drużyny.

Na przełamanie zespołu liczą także klubowi działacze. - Nie ma lepszego sposobu na rewanż za ostatnie niepowodzenia, jak zwycięstwo w derbach z Ruchem. To dla nas wszystkich i dla naszych kibiców najważniejszy mecz tej rundy i Górnik musi powalczyć o zwycięstwo. Bo gdzie mamy wygrywać, jak nie u siebie? - pyta retorycznie Andrzej Orzeszek, dyrektor sportowy śląskiego klubu.

Po świetnym starcie sezonu Górnik wpadł w kryzys i nie umie się z niego wydostać. Dwa punkty w pięciu meczach i tylko trzy oczka przewagi nad strefą spadkową, to bilans zabrzan na dziś. - Problem? Górnik nie ma żadnego problemu - zapewnia Adam Banaś, kapitan Trójkolorowych. - Chcemy zrehabilitować się za wcześniejsze niepowodzenia. Wszyscy chcemy oglądać Górnika z wiosny poprzedniego sezonu - przekonuje defensor zabrzan.

- Z Lechem zagraliśmy świetne zawody. Potem też graliśmy dobre mecze, jak choćby z Lechią w Gdańsku. Niestety czegoś brakowało do tego, żeby punktować. Mamy przed sobą trzy ważne mecze, z czego dwa na własnym stadionie i nasz cel, to dziewięć punktów. To powinno pozwolić nam doskoczyć do środka stawki i nie bać się widma strefy spadkowej - dowodzi lider drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.

Komentarze (0)