Piast Gliwice pokonał Termalicę Bruk-Bet Nieciecza 3:2 i umocnił się w górnej części tabeli. Obecnie gliwiczanie zajmują trzecią lokatę, z dorobkiem 16 punktów. - Zwycięstwo 3:2 na pewno bardzo cieszy. Wygrywaliśmy już 3:0, ale pozwoliliśmy rywalowi na strzelenie dwóch bramek, co przyniosło nam nerwową końcówkę. Mimo to udało się zdobyć komplet punktów, z czego jesteśmy z pewnością bardzo uradowani - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl zawodnik gliwickiego Piasta, Tomasz Podgórski.
Przełomowym momentem spotkania była z pewnością bramka do szatni. Jednak Podgórski uważa, że wszystkie trzy trafienia były jednakowej wartości. - Myślę, że kluczowe były trzy bramki, które dały nam zwycięstwo. Pierwszy gol nam pomógł, ale kolejne dwa były równie ważne - zaznaczył "Podgór".
W meczu z KS-em Polkowice pomocnik zdobył bramkę z rzutu wolnego. Tym razem powtórzył tę sztukę w pojedynku z wyżej notowaną Termalicą. - Jest to moje drugie trafienie w tym sezonie z rzutu wolnego. Ćwiczymy to na treningu, dobrze, że mi to wychodzi. Na pewno cieszę się, że strzelam - stwierdził.
Przy stanie 3:0 dla Piasta, gliwiczanie dali sobie strzelić jeszcze dwie bramki, co na pewno dobrze nie świadczy o koncentracji do ostatnich minut spotkania. - Było troszkę w końcówce nerwowo, ale potwierdziła się klasa drużyny i dowieźliśmy to zwycięstwo do ostatniego gwizdka sędziego - cieszył się wychowanek Piasta. - Przeanalizujemy sobie te stracone bramki i na pewno wyciągniemy wnioski - dodał.
Teraz przed podopiecznymi Marcina Brosza mecz z Olimpią Elbląg, która z pewnością jest mniej wymagającym przeciwnikiem, aniżeli zespół Dusana Radolskiego. - Na każdy wyjazd jedziemy po trzy punkty. Nie jest łatwo grać wszystkie mecze na wyjeździe, ale staramy się punktować jak najwięcej. Na razie nam się to udaje - skomentował skrzydłowy.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to od listopada Piast wróci do Gliwic. Niebiesko-czerwoni będą rozgrywali swoje mecze na nowym obiekcie. Wtedy o punkty powinno być jeszcze łatwiej. - Nie powiedziałbym, że będzie jeszcze łatwiej. To, że będziemy grać na swoim stadionie, nie gwarantuje nam, że uda sam się wszystko wygrać i będzie łatwo, gładko i przyjemnie. To będą ciężkie mecze i każdy kolejny jest trudny. Nastawiamy się na następne spotkania tak samo. Czy będziemy grać u siebie, czy na wyjeździe, to chcemy zgarniać komplety punktów - zakończył Tomasz Podgórski.