Od dawna Paweł Iwanicki jest wartościowym zawodnikiem Warty. Czasami bywał tylko rezerwowym, ale w tym sezonie grał wyjątkowo mało. W ośmiu kolejkach wystąpił tylko w czterech meczach, z czego tylko jeden rozpoczął w wyjściowym składzie.
Po części jego niska liczba minut spędzonych na boisku wynikała z kontuzji, z którą zmagał się w ostatnich tygodniach. - W momencie objęcia przeze mnie zespołu Warty miał on stłuczone żebra. To nie jest tak, że upodobałem sobie nie wystawianie "Ajwena". Z powodu kontuzji nie trenował przez tydzień czasu. Potem wrócił do zajęć, a rywalizacja zaczęła wyglądać tak, jakbym sobie tego życzył - opowiada Artur Płatek.
Szkoleniowiec poznaniaków dał szansę Iwanickiemu w ostatnich 20 minutach spotkania z Olimpią Elbląg. Pokazał się z on dobrej strony, a w końcówce meczu wpisał się nawet na listę strzelców. - Dostał szansę w Elblągu i ją wykorzystał. Wcześniej w Warcie często zadziwiał swoimi wejściami, ale życzę temu chłopakowi, żeby grał od początku, bo ma duże umiejętności techniczne. Bardzo na niego liczę - zakończył Płatek.
Iwanicki ma spore szanse, aby wyjść w pierwszym składzie na środowy mecz z Olimpią Grudziądz.