Bracia Mak na testach w TSG Hoffenheim 1899

Przed tygodniem bracia Michał i Mateusz Mak przebywali na testach w Hercie Berlin. Bliźniacy z Ruchu Radzionków w stolicy Niemiec pozostawili po sobie dobre wrażenie, ale do stołecznego klubu na razie nie trafią. Mogą za to wzmocnić ekipę "Wieśniaków".

Bracia Mak z Ruchu Radzionków są dziś jednymi z najlepszych młodych graczy występujących na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy. Filigranowi 19-latkowie na boisku imponują przebojowością, dryblingiem, szybkością i łatwością, z jaką potrafią stwarzać sobie sytuacje bramkowe. Nie bez powodu zatem, przyległa do nich łatka "nowych Brożków".

Ich dobra postawa nie uszła uwadze działaczy innych klubów. Latem ich pozyskaniem poważnie zainteresowani byli działacze m.in. Legii Warszawa, GKS Katowice czy Górnika Zabrze. Przeprowadzki na Roosevelta byli najbliżej, ale ostatecznie transfer spalił na panewce.

Nie oznacza to jednak, że radzionkowscy bliźniacy w Cidrach na rundę jesienną zostaną. Poważnie zainteresowane ich pozyskaniem były ostatnio też kluby niemieckie. - Byliśmy na testach w Hercie Berlin. Zobaczyliśmy tam zupełnie inny świat. Obiekty treningowe, same zajęcia w porównaniu z tym, co poznaliśmy w Polsce, to przepaść - przyznaje Mateusz Mak.

W klubie ze stolicy Niemiec póki co nie zdecydowali się na transfer graczy Ruchu, ale do tematu będą chcieli wrócić zimą. - Trenerzy Herty byli z nas zadowoleni. Otrzymaliśmy zapewnienie, że zimą zaproszą nas na dłuższe testy. Wtedy zapadnie też decyzja - dodaje Michał Mak.

Jak się jednak okazuje, działacze stołecznego klubu będą mogli długo pluć sobie w brodę. W niedzielę bracia Mak wyruszyli bowiem na testy w innym klubie niemieckiej 1. Bundesligi, TSG Hoffenheim 1899. - Jedziemy na testy do Hoffenheim. Z tego co wiemy, działacze tego klubu obserwowali nas od dłuższego czasu i już wcześniej wysłali do Ruchu zaproszenie na testy dla nas. Jeżeli zaprezentujemy się z dobrej strony, to najprawdopodobniej jeszcze tego lata podpiszemy kontrakty z tym klubem - uśmiecha się Michał.

Młodzi gracze w podróż do Niemiec udadzą się bez kompleksów. - Jedziemy do Hoffenheim pewni swoich umiejętności. Wiemy, że stać nas na dobrą grę w dobrej lidze i da nam to możliwość stałego rozwoju, bo wciąż nie prezentujemy jeszcze pełni swoich możliwości - puentuje Mateusz.

Z zespołem "Wieśniaków" bracia Mak trenować będą do środy.

Źródło artykułu: