Przegląd Sportowy: Gol na wagę Europy
Rozbita, wykartkowana, skazywana na porażkę drużyna Macieja Skorży dokonała wydawałoby się niemożliwego (...) W niespełna kwadrans legioniści uciekli z piekła i stanęli w przedsionku nieba. Trzeba było tylko czekać na swoją szansę i ją wykorzystać. Żeby to zrobić, trzeba było zagrać bardzo konsekwentnie, zapomnieć o tym słabszym kwadransie i grać swoje.
Sport: Gest Kozakiewicza
Niesamowitej sztuki na Łużnikach w Moskwie dokonali piłkarze warszawskiej Legii. Przesadnie pysznym Rosjanom pokazali "wała" niczym 31 lat wcześniej znakomity polski tyczkarz na tym samym stadionie.
Gazeta Wyborcza: Legia zdobyła Moskwę!
To wielki triumf trenera Skorży. 39-letni trener ma w CV zawstydzającą porażkę z estońską Levadią w eliminacjach Champions League, która skończyła jego przygodę w Wiśle. Wyeliminowaniem Spartaka on i jego podwładni odkupili winy z tragicznego poprzedniego sezonu. Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów pozycja trenera Legii jest niezagrożona.
Rzeczpospolita: Moskwa zdobyta, Legia w fazie grupowej
Legia jechała do Moskwy z niedużymi nadziejami na sukces. Po remisie w Warszawie 2:2 musiała strzelić co najmniej tyle samo bramek, żeby liczyć chociaż na dogrywkę i karne.
Polska the Times: Mamy dwa zespoły w Lidze Europy, gol Gola dał Legii awans!
Legioniści udowodnili, że warto wierzyć do końca. Przede wszystkim podjęli walkę - i to się opłaciło.
Dziennik Polski: Legia też w Europie
Ogromnie miłą niespodziankę sprawiła Legia Warszawa, która w rewanżowym meczu IV rundy eliminacyjnej Ligi Europy pokonała w Moskwie Spartaka 3:2 i awansowała do fazy grupowej tych rozgrywek.
Fakt: Janusz Gooool!
Piłkarze Legii Warszawa zapisali wspaniałą kartę w historii polskiej piłki! Po pełnym dramaturgii i niesamowitych emocji meczu w Moskwie ekipa z Łazienkowskiej wywalczyła historyczny awans do fazy grupowej Ligi Europy. Chociaż po pół godzinie wydawało się, że legioniści wrócą do kraju z podkulonymi ogonami. Kolejne ciosy na Łużnikach zadawali już tylko piłkarze Macieja Skorży. Bohaterem stołecznej drużyny został w Moskwie Janusz Gol. Ten, na którego liczono najmniej, w ostatnich sekundach spotkania zdobył swoją pierwszą, ale jakże cenną bramkę dla warszawskiego klubu.