Łukasz Piszczek przebywał na murawie od 1. do 90. minuty. 26-latek nie był najbardziej widocznym spośród Borussen, ale kilkukrotnie z powodzeniem pociągnął akcję prawym skrzydłem, groźnie centrując w pole karne HSV. "Biegał jak ICE (niemiecki pociąg dużych prędkości - przyp.red.), zwłaszcza w porównaniu z konkurentem, Eljero Elią. Najlepiej wyszło mu zagranie z 25. minuty, gdy znakomicie dośrodkował do Kagawy" - napisano o występie reprezentanta Polski. Defensor otrzymał od Ruhrnachrichten, Reviersport i Sportal oceny "2", "3" i "2.5" (gdzie "1" - klasa światowa, "6" - poniżej krytyki).
ZOBACZ TAKŻE: Relacja z meczu Borussia Dortmund - Hamburger SV ->
Jeszcze lepsze recenzje zebrał Robert Lewandowski. Żurnaliści zwrócili uwagę, że, wysunięty napastnik, choć nie wpisał się na listę strzelców, miał duży udział przy pierwszym golu Kevina Grosskreutza i popisał się wyśmienitym i sprytnym podaniem piętą z pierwszej piłki, umożliwiając Mario Goetze podwyższenie na 2:0. "Pracował bardzo ciężko, wygrał mnóstwo piłek, błysnął głównie w roli asystenta. Jedynie w końcówce był nieco mało widoczny. W środku pola sprawdził się znakomicie, ale jako napastnik stworzył zbyt małe zagrożenie bramki rywali" - podsumowane grę "Lewego", który występ w pełnym wymiarze czasowym zawdzięcza kontuzji Lucasa Barriosa. "Swoją grą rzucił Paragwajczykowi poważne wyzwanie" - uważają dziennikarze. Noty byłego piłkarza Lecha to odpowiednio "1.5", "2" i "2.5".
Zbyt krótko, bo tylko kwadrans, by zostać ocenionym, na murawie Signal-Iduna Park przebywał Jakub Błaszczykowski. W zgodnej opinii mediów najlepiej w inaugurującym 49. sezon Bundesligi pojedynku zaprezentował się Goetze, którzy zasłużył na miano "klasy światowej". Niemal równie wysokie oceny zebrali Lewandowski, Grosskreutz, Sven Bender i Shinji Kagawa. Nieco słabiej, choć na tle hamburczyków i tak rewelacyjnie, poszło debiutującemu w najwyższej klasie rozgrywkowej Chrisowi Loewe oraz zastępującemu Nevena Suboticia Felipe Santanie.