Amir Spahić nie zagra w meczu z Rapidem Bukareszt

Piłkarze Śląska Wrocław w czwartek po serii rzutów karnych pokonali Lokomotiw Sofia. - Myślę, że zasłużyliśmy na awans - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Amir Spahić, który w meczu z Bułgarami pokazał się z bardzo dobrej strony.

Spotkanie Lokomotiwu Sofia ze Śląskiem Wrocław przyniosło bardzo dużo emocji. Ostatecznie o tym, kto awansuje do IV rundy eliminacji do Ligi Europejskiej zadecydowały rzuty karne. - Jest zmęczenie, ale cieszymy się z tego, co zrobiliśmy. Przygotowaliśmy się na taki mecz - na to, że będzie tam bardzo ciężko. We Wrocławiu drużyna Lokomotiwu zagrała bardzo defensywnie, na swoim stadionie, przed swoją publicznością już trochę inaczej. Naprawdę mogę powiedzieć, że fizycznie było to bardzo trudne spotkanie. Psychicznie zresztą też. Nie straciliśmy bramki, a sami chcieliśmy strzelić. Mieliśmy dużo okazji. Myślę, że zasłużyliśmy na awans - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Amir Spahić.

Bośniak w spotkaniu w Sofii pokazał się z bardzo dobrej strony. Obrońca często włączał się także do akcji ofensywnych. W konkursie "jedenastek" świetnie spisał się natomiast Marian Kelemen, który obronił dwie "jedenastki". - Przed meczem na treningach ćwiczyliśmy rzuty karne. Każdy z nas je strzelał. Przygotowaliśmy się na to, że spotkanie może zakończyć się rzutami karnymi. Udało nam się odnieść w nich zwycięstwo - wyjaśnia Spahić.

Ten obrońca w następnym meczu eliminacji do Ligi Europejskiej nie będzie mógł wystąpić. W kolejnym pojedynku wrocławianie zmierza się z Rapidem Bukareszt. Absencja Spahicia spowodowana będzie nadmiarem żółtych kartek. - Szkoda, że nie będę mógł zagrać w następnym meczu w Lidze Europejskiej. Nie mogę być jednak zły. Wydawało mi się, że nie był to faul na żółtą kartkę. Jedna drużyna, jeden klub. Każdy z nas gra dla tego klubu, także nie jestem ani obrażony, ani zły - zaznacza piłkarz drużyny Oresta Lenczyka.

Już w niedzielę aktualni wicemistrzowie Polski w meczu T-Mobile Ekstraklasy zagrają z ŁKS-em. - Na razie jesteśmy po odnowie, w sobotę też będziemy lekko trenować. Ostatnia decyzja należy jednak do trenera. On postanowi jaki będzie skład na to spotkanie - podsumował Spahić.

Źródło artykułu: