Słowak z Górnika trafi do Interu?! Oferty nie było...

Według ostatnich medialnych doniesień do Górnika wpłynęła oferta dla słowackiego pomocnika Michala Gasparika. Sprowadzony do Zabrza w styczniu zawodnik miałby przenieść się do azerskiego Interu Baku. Włodarze śląskiego klubu kategorycznie temu zaprzeczają.

W letnim okienku transferowym z Górnikiem pożegnało się czterech graczy. Do Polonii Warszawa trafili Grzegorz Bonin, Robert Jeż i Daniel Sikorski, a pierwszoligową Termalicę Bruk-Bet Nieciecza wzmocnił Sebastian Nowak. W ostatnich dniach nie brakowało spekulacji, jakoby niebawem miało dojść do pożegnania kolejnego zawodnika z klubem z Roosevelta.

Według doniesień medialnych do klubu wpłynęła oferta transferowa dla Michala Gasparika. Słowacki skrzydłowy miałby przenieść się do stolicy Azerbejdżanu i wzmocnić zespół Interu. O tym, że transfer jest możliwy świadczył chociażby fakt, że sezon T-Mobile Ekstraklasy były gracz DAC Dunajska Streda rozpoczął na ławce rezerwowych. Jak się jednak okazuje transfer Słowaka można zaliczyć jedynie do medialnych spekulacji, nie mających pokrycia z rzeczywistością.

- Żadnej oferty w sprawie Michala Gasparika nie otrzymaliśmy - zapewnia w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Tomasz Młynarczyk, prezes Górnika. - Nie było też żadnego zapytania o tego zawodnika czy to z innego klubu, czy ze strony menadżera - dodaje szef śląskiego klubu. Teoretycznie wszystko wskazuje więc na to, że Słowak, który z Górnikiem związany jest jeszcze roczną umową, kontrakt wypełni do końca.

Czy aby na pewno? Swego czasu zarząd klubu informował, że nie odczuwa potrzeby sprzedaży wcześniej wspomnianych Jeża i Sikorskiego, a kilka dni później ogłosił finalizację rozmów ze stołecznym klubem. - Wtedy pieniędzy potrzebowaliśmy na bieżącą działalność klubu i spłatę zaległości. Gdybyśmy tę ofertę odrzucili, dziś w Zabrzu nie byłoby już wielu podstawowych zawodników, bo rozwiązaliby oni kontrakty. W sprawie Gasparika nie ma żadnej zasłony dymnej. Oferty nie ma i nie było - puentuje prezes klubu z Roosevelta.

Źródło artykułu: