Trafiłem do jednego z najlepiej zorganizowanych klubów - rozmowa z Dariuszem Fornalakiem, trenerem Zagłębia Lubin

Dariusz Fornalak zastąpił w piątek Rafała Ulatowskiego na stanowisku trenera KGHM Zagłębia Lubin. Działacze Miedziowych postawili za cel awans do ekstraklasy już w tym sezonie. Fornalak miał już podpisać kontrakt z GKS-em Katowice, gdy do gry włączyło się Zagłębie i to z tym zespołem postanowił związać się były szkoleniowiec Polonii Bytom. - Trafiłem do jednego z najlepiej zorganizowanych klubów w Polsce - mówi w wywiadzie dla serwisu SportoweFakty.pl Dariusz Fornalak.

Bartosz Zimkowski: Miło jest po kilku miesiącach wrócić na trenerską ławkę?

Dariusz Fornalak: Zdecydowanie tak. Każdy trener chce przecież pracować w swoim fachu i bardzo cieszę się, że tak się stało. Dodatkową radość sprawia mi to, iż trafiłem do jednego z najlepiej zorganizowanych klubów w Polsce.

W trakcie tych kilku miesięcy rozłąki z futbolem miał pan jakieś inne oferty?

- Tak się złożyło, że takich konkretnych ofert to nie było. Kiedy już pojawiły się, to dwie w tym samym czasie. Tak to po prostu czasami jest w życiu.

Czyli musiał pan wybierać między propozycją GKS-u Katowice, a Zagłębia Lubin?

- Zdecydowanie tak. Najpierw pojawiła się oferta z Katowic. Byłem już praktycznie dogadany z prezesem Janem Furtokiem, kiedy rano zadzwonili działacze Zagłębia Lubin i zaproponowali mi pracę w tym klubie.

Negocjacje z Zagłębiem przebiegły bez problemów?

- Tak, nie było żadnych komplikacji. Dostałem ofertę, którą przyjąłem i już dzisiaj prowadziłem pierwsze zajęcia z nową drużyną.

Zdaje sobie pan sprawę, jak duża jest presja na to, żeby Zagłębie już za rok grało w ekstraklasie?

- Taki jest cel postawiony przed drużyną, przed szkoleniowcami i ten cel będziemy starali się realizować.

Jest taka klauzula w kontrakcie, że jeśli nie awansuje pan po roku do ekstraklasy, to zostanie pan zwolniony?

- Nie chciałbym rozmawiać o szczegółach mojego kontraktu. Umowę podpisaliśmy na rok z opcją przedłużenia, jeśli drużyna awansuje. Tego się trzymamy i chciałbym, aby ten cel został osiągnięty.

Do rozpoczęcia ligi pozostały już tylko dwa tygodnie. Nie da się chyba tak szybko poznać nowej drużyny?

- Na pewno tak. Dlatego w drużynie pozostali wszyscy inni współpracownicy, którzy pomagali Rafałowi Ulatowskiemu. Liczę na ich doświadczenie i znajomość zespołu, bo to oni w tej chwili znają go najlepiej.

Rozmawiał pan z Rafałem Ulatowskim o przygotowaniach Zagłębia?

- Rafał przebywał w Grodzisku do dnia dzisiejszego i rozmawiałem z nim wiele o Zagłębiu i nadal będziemy cały czas w kontakcie.

Przyzna pan, że Zagłębie wygląda obecnie kadrowo naprawdę dobrze?

- Zgadza się. Na obozie mamy trzydziestu zawodników i jest z czego wybierać. Natomiast nie mam jeszcze stu procentowej pewności, że wszyscy zostaną w Lubinie.

Będzie pan jeszcze poszukiwał nowych zawodników do gry w Zagłębiu?

- Wszystko będzie zależeć od tego jak się kadra ukrystalizuje się. Tak jak powiedziałem: na tą chwilę mamy trzydziestu piłkarzy, więc trudno żeby szukać trzydziestego pierwszego, drugiego czy trzeciego. Jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, to raczej nie będzie wzmocnień. Natomiast jeśli dojdzie do tego, że jeden, drugi, trzeci czy czwarty zawodnik będzie chciał opuścić Zagłębie, to wtedy będziemy zastanawiać się.

Komentarze (0)