Mecze sparingowe są okazją do testowania nowych zawodników i podobnie było również w tym spotkaniu. Z Zawiszą w polu zagrał Jacek Kusiak z Tomasovii Tomaszów Lubelski, natomiast na bramce Michał Buchalik, który reprezentował ostatnio Odrę Wodzisław Śląski. Ten pierwszy nie pokazał się z najlepszej strony. - Temat jego gry w Lechii jest już nieaktualny - powiedział krótko trener Tomasz Kafarski. Inaczej wygląda sprawa Buchalika, który jak przekonuje gdański szkoleniowiec, ma szansę na angaż w Lechii. - Nie jest to żaden straszak na Pawła Kapsę, gdybym chciał zatrudnić straszaka, zatrudniłbym mojego brata - zażartował gdański szkoleniowiec. - Przeciwnik postawił nam trudne warunki, ale udało się wygrać i jest to najważniejsze. Zobaczymy czy będę zatrudniony w Lechii, wszystko zależy od trenera. Pół roku grałem za darmo i chciałbym trafić do ułożonego klubu. Jestem wolnym zawodnikiem i jeszcze nie wiem kiedy będzie decyzja odnośnie mojego angażu. Myślę jednak, że stanie się to w najbliższych dniach - powiedział Buchalik. Na testach w drużynie zostaną także Mateusz Machaj i Emmanuel Olisadebe. Sytuacja tego pierwszego może wyjaśnić się już na dniach, natomiast sytuacja byłego reprezentanta Polski powinna się wyjaśnić na najbliższym obozie Lechii.
W zespole Zawiszy, który grał na dwie jedenastki również znalazło się miejsce dla testowanych zawodników. Po awansie do I ligi i po zmianie właściciela klubu, w Bydgoszczy zdecydowano się na postawienie na zupełnie innych zawodników, niż ci którzy skutecznie rozegrali ostatni drugoligowy sezon. Jednym z tych, którzy znaleźli się w składzie na mecz w Gdańsku był zawodnik grający ostatnio w Zagłębiu Lubin, Adrian Błąd. - Jeszcze nie mam podpisanego kontraktu, ale liczę że jak najszybciej się to uda. Wszyscy czujemy obciążenia w nogach i z meczu na mecz może być coraz lepiej - powiedział piłkarz, oprócz którego grał też inny były zawodnik Zagłębia - Michał Markowski. Grał on w tym klubie w zespole Młodej Ekstraklasy. Poza nimi, w drużynie Zawiszy zagrali też w Gdańsku Michał Ilków-Gołąb z GKP Gorzów, Paweł Węgrzyn z Unii Tarnów, Marcin Wojciechowski z Mazura Karczew, Witold Cichy z Kolejarza Stróże i piłkarz z czarnogórskiego Buducnostu Podgorica, Jovan Nikolić.
W pierwszej połowie żadna z drużyn nie zdołała zdominować gry. W zespole Lechii wyróżniali się Deleu, Tomasz Dawidowski i Kamil Poźniak, również Rafał Janicki miał kilka ciekawych zagrań. Najlepszą szansę w 37. minucie miał Poźniak, który po podaniu od Dawidowskiego minimalnie przestrzelił. W drugiej połowie przeważał już Zawisza. Bydgoszczanie, a zwłaszcza Witold Cichy i Paweł Oleksy oddali sporo strzałów na bramkę Buchalika. Ich strzały były jednak albo nieskuteczne, albo testowany przez Lechię Buchalik robił to, co do niego należało.
Lechia w tej części gry stworzyła tylko jedną akcję, po której padła bramka. Precyzyjnym strzałem z dystansu popisał się Jakub Popielarz. - Fajnie piłka mi siadła, zakręciła i bramkarz nie doleciał. Bardzo się z tego cieszę i liczę, że nie jest to moja ostatnia bramka. Oby w kolejnych meczach też się to udawało. Wszystko zależy od mojej pracy i formy. Ostatnio bardzo mocno trenowaliśmy, graliśmy dwa sparingi, a Zawisza zdawał się bardziej świeży. Oby w następnych meczach wyglądało to lepiej - powiedział piłkarz w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. Od tego czasu kilka szans miał Zawisza, jednak ostatecznie Lechia utrzymała wynik i pokonała swoich rywali 1:0.
Lechia Gdańsk - Zawisza Bydgoszcz 1:0 (0:0)
Składy:
Lechia Gdańsk: Buchalik - Hajrapetjan, Kożans, Janicki, Deleu, Popielarz, Kostrzewa, Poźniak, Kusiak, Łuczak, Dawidowski oraz Zejglic, Brzeski, Pruchnik.
Zawisza Bydgoszcz: Skowroński - Cuper, Markowski, Warczakowski, Węgrzyn, Błąd, Nikolić, Maziarz, Wojciechowski, Tarnowski, Okinczyc oraz Witan, Ilków-Gołąb, Jankowski, Galdino, Oleksy, Cichy, Piętka, Klofik, Wójcicki, Kanik, Jackiewicz.
Widzów: 1.500.