"Władca muraw" żegna się z Wisłą Kraków

Niedzielny mecz 30. kolejki ekstraklasy z Polonią Warszawa będzie pożegnalnym występem w barwach Wisły Kraków dla Macieja Żurawskiego. Kontrakt 35-letniego napastnika wygasa z końcem czerwca i nie zostanie przedłużony.

"Żuraw" to żywa legenda Białej Gwiazdy. Reprezentował jej barwy w latach 2000-2005, by latem zeszłego roku wrócić do klubu po zagranicznych wojażach. W pierwszym okresie był jedną z głównych postaci drużyny Henryka Kasperczaka, która zdominowała krajowe rozgrywki. 72-krotny reprezentant Polski zdobył wówczas z Wisłą cztery mistrzostwa kraju, dwa Puchary Polski i dwa Puchary Ligi Polskiej, a indywidualnie dwukrotnie sięgał po koronę króla strzelców (2002, 2004).

Druga przygoda z krakowskim klubem nie była już jednak tak udana. Co prawda dołożył do kolekcji kolejny tytuł, ale w 27 występach zdobył zaledwie trzy bramki. - Kwestie indywidualne zostawmy z boku, bo piłka nożna to gra zespołowa. Przede wszystkim jestem więc szczęśliwy z mistrzostwa. Oczywiście gdyby do niego dodać moją świetną grą, byłbym w pełni uradowany, ale popatrzmy na to z innej strony. Tomek Frankowski najprawdopodobniej zostanie królem strzelców, ale jego Jagiellonia nie zdobędzie tytułu. Można go zapytać, co by wolał. Wydaje mi się, że mistrzostwo - argumentuje Żurawski.

Decyzja o tym, że "Władca muraw" odejdzie z Wisły po zakończeniu sezonu zapadła już kilkanaście dni temu. - Dwa lub trzy tygodnie temu spotkałem się z prezesem Bogdanem Basałajem i podjęliśmy ją wspólnie - zdradza Żurawski. - Jestem zadowolony z tego, że mogłem wrócić, zagrać znowu w ekstraklasie i na nowym stadionie Wisły - dodaje.

Co dalej z karierą wybitnego napastnika? - Wstrzymam się z odpowiedzią, bo jeszcze nie podjąłem decyzji. Nie wiem, czy nadal będę grał w piłkę. Muszę usiąść i przemyśleć to na spokojnie po ostatnim meczu, kiedy emocje już opadną. Co jeśli zakończę karierę? Z pewnością czułbym się dobrze w roli pracownika klubu, być może skauta. Trenowanie mnie zupełnie nie kusi. Rozmawiałem już z Bogusławem Cupiałem, właścicielem klubu, i zapewnił, że widziałby mnie na jakimś stanowisku.

W pożegnalnym meczu z Polonią Warszawa Żurawski znajdzie się w wyjściowej "11". - Uważam, że Maciek zasłużył, żeby zacząć ten mecz w podstawowym składzie. Chcemy oczywiście wygrać ten mecz i normalnie wystawiłbym najsilniejsze zestawienie, w którym "Żuraw" nie znajduje się w tym momencie, ale biorąc pod uwagę, jaka piękną miał karierę, ile zrobił dla Wisły, uważam, że zasługuje na to, żeby wystawić go od pierwszej minuty - wyjaśnia trener Robert Maaskant.

Ogólny bilans Żurawskiego w Wiśle to 244 oficjalne występy i 145 zdobytych bramek.

Komentarze (0)