Najwięcej owacji zebrał oczywiście Robert Lewandowski, który przez dwa lata reprezentował barwy poznańskiego klubu i świętował z nim mistrzostwo Polski, a także zdobył koroną króla strzelców ekstraklasy. "Lewy" w Lechu zagrał w 82 meczach i strzelił 41 goli. Koszulkę z liczbą zdobytych bramek przed meczem wręczyli mu przedstawiciele poznańskiego klubu. Dodatkowo Lewandowski, który w czwartkowym meczu pełnił rolę kapitana Borussii, otrzymał pamiątkowy puchar dla drużyny z okazji zdobycia mistrzostwa Niemiec.
"Robert Lewandowski" kibice skandowali zarówno przed rozpoczęciem spotkania, w trakcie, jak i po jego zakończeniu. Gdy w 57. minucie opuszczał boisko otrzymał sporą porcję braw. Kibice doskonale pamiętali jaki wpływ miał on na zdobycia w zeszłym roku mistrzostwa Polski.
Ciepło przyjęci zostali również Łukasz Piszczek i Jakub Błaszyczkowski, którzy z Lechem nigdy nie mieli nic wspólnego. Obaj na boisku spędzili 52. minuty. Cała trójka Polaków zaprezentowała się bardzo dobrze i często ze sobą współpracowała. Większość groźnych akcji Borussii była właśnie ich zasługą. Najbliższy zdobycia gola był Lewandowski, który oddał trzy niebezpieczne strzały. Jeden z nich zatrzymał się na poprzeczce.