- Dobrze, że piłka jest oczyszczana, ale my - zawodnicy, którzy teraz jesteśmy w Koronie nie mamy nic do tego, że takie sprawy działy się, kiedy nas tu nie było, a poniesiemy teraz konsekwencje. Wydaje mi się, że powinno się to odbywać całkiem inaczej - w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl argumentuje Paweł Sasin.
Zdaniem piłkarza Korony degradacja o jedną klasę rozgrywkową nie oznacza rozpadu drużyny. Wiele zależy od postawy osób wspierających klub. - Ta sprawa toczyła się od dłuższego czasu, ale nie spodziewaliśmy się, że zapadną aż tak drastyczne decyzje. Korona będzie się jeszcze odwoływała, ale szanse są chyba raczej mizerne, żeby nie skończyło się to degradacją. Zobaczymy jaka będzie decyzja właściciela, jaka będzie decyzja miasta i co będzie z nami. Wielu z nas ma roczne, czy półtoraroczne kontrakty - wyjaśnia. - Może się okazać, że I liga będzie silniejsza od ekstraklasy - śmieje się były gracz Śląska Wrocław.
Sam Sasin jest daleki od deklaracji odnośnie przyszłości. - Na razie spokojnie trenuję. Okienko transferowe dopiero się zaczęło, ta decyzja też niedawno została ogłoszona. Od tych spraw mam menedżera i on się tym wszystkim zajmuje - przyznaje kurtuazyjnie.
Niezależnie od decyzji Wydziału Dyscypliny PZPN Korona przygotowuje się do nowego sezonu. W sobotę kielczanie zakończyli zgrupowanie w Białej Podlaskiej. - To był nasz pierwszy obóz tego lata. Później jedziemy jeszcze do Straszęcina. Mieliśmy dużo treningów z piłką, graliśmy sparingi. Myślę, że ten obóz dał nam to, do czego dążyliśmy Pracowaliśmy nad wytrzymałością tlenową, a teraz będziemy przechodzić do zajęć taktycznych - mówi Sasin.