Tuż po przerwie świątecznej piłkarze Śląska Wrocław rozegrali sparing z pierwszoligowym MKS-em Kluczbork. - Odbyliśmy grę sparingową w Kluczborku przygotowując się do kolejnego meczu z Polonią Warszawa. Skorzystaliśmy z możliwości grania dwoma składami, wykorzystaliśmy tych zawodników, którzy przede wszystkim byli zdrowi oraz tych z Młodej Ekstraklasy, którzy dołączyli do gry, aby można było dwoma jedenastkami grać. W meczu tym kilku zawodników nie wzięło udziału z powodów tych najważniejszych, najtrudniejszych - stan zdrowotnych ich był nie do pogodzenia z użyciem ich w tym meczu - powiedział szkoleniowiec zielono-biało-czerwonych.
W najbliższą sobotę natomiast piłkarze z Wrocławia zagrają już w meczu ligowym w Warszawie z Polonią i przed tym meczem szkoleniowiec wrocławian nie może narzekać na brak problemów. Mocno "posypała" mu się kadra drużyny na to spotkanie. W stolicy na pewno nie wystąpią Przemysław Kaźmierczak i Łukasz Gikiewicz dla których sezon już się skończył. Ten pierwszy musi przejść zabieg artroskopowego czyszczenia kolana. Gikiewicz natomiast w ostatniej potyczce z Wisłą Kraków złamał kostkę boczną stawu skokowego. Występ obu zawodników w tym sezonie jest wykluczony. - Po meczu z Wisłą Kraków straciliśmy do końca sezonu bezpowrotnie Łukasza Gikiewicza. Straciliśmy również Przemysława Kaźmierczaka. Nie powiem, że po tym spotkaniu, ale sam zawodnik i służba medyczna zadecydowały, że stan kolana od wielu tygodni jest w takim miejscu, że należy podjąć decyzję czy ma sens dalsze jego w cudzysłowie reanimowanie i narażanie zawodnika na większe kłopoty - skomentował Orest Lenczyk.
- Wiemy, że jego rola w zespole była bardzo znacząca. Ponieważ jest takie przysłowie, że nie ma ludzi niezastąpionych to ja absolutnie do tego zawsze dodaję, że są ludzie, których bardzo trudno zastąpić. Jestem przekonany, że to będzie absolutnie pasowało do Przemka Kaźmierczaka i jego brak w zespole będzie stwarzał problemy - dodał szkoleniowiec. Kaźmierczak był podstawowym piłkarzem zielono-biało-czerwonych i w tym sezonie grając jako defensywny pomocnik strzelił już osiem goli.
To nie koniec kłopotów. Zagrożony jest także występ Sebastiana Mili. - Stan zdrowia na obecną chwilę Sebastiana Mili, że może być brany pod uwagę do gry. Oczywiście jest kwestia formy w tym meczu. Nie powiedziałem, że Sebastian na sto procent nie zagra w Warszawie - wyjaśniał szkoleniowiec. Problemy zdrowotne ma także Dariusz Sztylka. Do dyspozycji trenera są już natomiast Ljubisa Vukelja i Remigiusz Jezierski, którzy zakończyli już rehabilitację po kontuzjach. - Do meczu z Polonią pod uwagę do wyjazdu brani są Vukelja i Jezierski, którzy są po rehabilitacji po cyklu treningów. Oczywiście sprawa czy zagrają i jak zagrają to dopiero się okaże w sobotę, bo mamy jeszcze trzy treningi i trzy dni do meczu - powiedział szkoleniowiec.
W ostatnim spotkaniu z Wisłą Kraków wrocławianie perfekcyjnie wykonali założenia taktyczne przygotowane przez Oresta Lenczyka. Śląsk skupił się na defensywie i groźnie kontratakował. Czy tak samo piłkarze WKS-u zaprezentują się przeciwko Czarnym Koszulom? - Podobno nic się nie zdarza dwa razy. Polonia jest innym zespołem od Wisły Kraków. Analizujemy grę Polonii, a przede wszystkim bierzemy pod uwagę nasze możliwości. Trzy dni przed meczem nie można wykluczyć tego, co się nazywa antytaktyką. Trzeba będzie się zastanowić nad tym, aby w tym meczu wykorzystać i możliwości fizyczne i piłkarskie zawodników będących na boisku. Przecież w tej chwili jest wynik 0:0. Polonia też ma problem, bo musi wygrać ze Śląskiem - zaznaczył doświadczony trener.
Na mecz z Polonią Warszawa wrocławianie nie pojadą autokarem, a polecą samolotem. Spotkanie z Czarnymi Koszulami rozpocznie się o godz. 19:15.