Maciej Żurawski wróci do Warty?

Maciej Żurawski nie ma już pewnego miejsca w składzie Wisły Kraków i jego kariera powoli zmierza do końca. Wszystko wskazuje jednak na to, że doświadczony napastnik pożegna się z futbolem w barwach klubu, którego jest wychowankiem.

W ekipie Białej Gwiazdy "Żuraw" przesiaduje głównie na ławce rezerwowych i latem najprawdopodobniej opuści Kraków. Niewykluczone, że obierze kierunek poznański i powróci do Warty, z której odchodził w 1997 roku.

Trener Zielonych Bogusław Baniak przyznał, że temat powrotu 35-letniego napastnika istnieje i może zostać zrealizowany. - Tacy zawodnicy powinni kończyć kariery nie w Grecji czy na Cyprze, ale w klubach, z których się wywodzą. Nawet jeśli Maciej rozważał już zawieszenie butów na kołku, to nic nie jest jeszcze przesądzone.

Ostatnio jednak forma Żurawskiego nie jest wysoka. Rodzi się zatem pytanie, na ile ten zawodnik mógłby pomóc Warcie w wywalczeniu awansu do ekstraklasy. - Myślę, że gdyby współpracował z trenerem zajmującym się tylko napastnikami, czyli z kimś takim jak jeszcze niedawno Andrzej Juskowiak w Lechu, to okazałoby się, że nie jest wypalonym piłkarzem i ma jeszcze sporo do pokazania - stwierdził "Bebeto".

Opiekun Zielonych uważa jednak, że w Wiśle dla "Żurawia" przyszłości już nie ma. - Jego dzieło w tym klubie się zakończyło.

Przypomnijmy, że ojciec doświadczonego napastnika, Andrzej Żurawski pracuje w Warcie z młodzieżą i to on jak na razie pilotuje ewentualne przejścia swojego syna do macierzystego klubu. - Ja z Maciejem nie rozmawiałem, lecz wiem, że kontakt z nim utrzymują byli lechici, którzy grają w naszym zespole. Ci wszyscy zawodnicy powinni iść w tym kierunku, by zakończenie ich karier wyglądało jak najlepiej, właśnie w miastach, w których się wychowali i stawiali pierwsze piłkarskie kroki - uważa "Bebeto".

W obecnym sezonie Maciej Żurawski rozegrał szesnaście spotkań w ekstraklasie i strzelił jedną bramkę.

Komentarze (0)