Smuda skarcił Sobiecha

W ostatnich dniach nie brakuje głosów polskich reprezentantów, którzy mówią stanowcze "NIE" dla Manuela Arboledy w kadrze Polski. Trener Franciszek Smuda stanął jednak w obronie Kolumbijczyka.

Teatralne zachowania Manuela Arboledy od dawna budzą wiele kontrowersji. Krytyka nasiliła się po spotkaniu Lecha Poznań z Polonią Warszawa, w którym czerwoną kartkę otrzymał Euzebiusz Smolarek. Piłkarz Polonii twierdził, że Arboleda próbował mu włożyć palec w odbyt. Po meczu nie brakowało głosów oburzenia zachowaniem Arboledy. Na otwartą krytykę zdecydował się między innymi Artur Sobiech, który stwierdził, że Arboleda nie jest potrzebny polskiej kadrze. Na te słowa ostro zareagował trener kadry Franciszek Smuda. - Niech Sobiech lepiej się nie wypowiada, kto ma być w reprezentacji, bo nie wiadomo, czy on się w niej znajdzie. Jako żółtodziób powinien trzymać język za zębami, bo to inni zdecydują, czy Manuel dostanie powołanie, czy nie - powiedział na łamach Przeglądu Sportowego Smuda.

Sobiech to jednak niejedyny piłkarz, który krytykuje Arboledę. Adrian Mierzejewski po meczu Polonii z Lechem stwierdził, że żaden polski piłkarz nie lubi Kolumbijczyka. Z kolei Kamil Grosicki nie ukrywa, że chciałby w polskiej kadrze tylko swoich rodaków.

Co ciekawe, na krytykę Arboledy zdecydował się jego były kolega z Lecha - Robert Lewandowski. - Arboleda często przesadza, bo jak się go dotknie, to od razu płacze, a sam gra przecież bardzo twardo. To dobry piłkarz, ale w jego grze jest za dużo teatru. Jeśli dostanie paszport, to musi zdać sobie sprawę, że niektóre zachowania powinien zmienić - powiedział dla Przeglądu Sportowego piłkarz Borussii Dortmund.

Sam Franciszek Smuda, który wcześniej skrytykował za wypowiedź Artura Sobiecha, nie szczędzi również słów krytyki w kierunku Kolumbijczyka. - Nie potrzebuję w kadrze Arboledy w takiej formie. Chciałem go, jak był najlepszym stoperem ligi. Zresztą on nie dostał jeszcze obywatelstwa, więc o czym my w ogóle rozmawiamy? Moim zdaniem czasami przesadza z reakcjami, gdy jest w słabszej formie, a dzięki nim chce się utrzymać na szczycie. Jeśli w ogóle zagra w kadrze, to o żadnym konflikcie nie będzie mowy - wyjaśnił na łamach Przeglądu Sportowego Smuda.

Źródło: Przegląd Sportowy.

Komentarze (0)