Były bramkarz Celtiku Glasgow i Legii Warszawa zdaniem co niektórych miał nie wybiec w spotkaniu kończącym najbliższą serię gier we Włoszech przeciwko AC Milanowi, ale jak można zauważyć na włoskich portalach, to właśnie Artur Boruc w chwili obecnej jest awizowany do gry w wyjściowej jedenastce. Polak jednak musi być czujny, bo każdy jego błąd w bramce popularnych Fiołków może spowodować, że jego miejsce w kolejnych potyczkach zajmie Sebastien Frey, który do niedawna leczył kontuzję kolana, ale już teraz ma zostać powołany przez Sinisę Mihajlovicia i znaleźć się w gronie piłkarzy rezerwowych.
Boruca czeka bardzo trudne zadanie, bo przyjdzie mu grać m.in. przeciwko takim gwiazdom, jak Zlatan Ibrahimović, Robinho, Pato Alexandre czy też Andrea Pirlo, który powraca do zdrowia. Massimiliano Allegri nie będzie mógł jednak skorzystać z usług pauzującego za czerwoną kartkę Antonio Cassano, a wspomniany Ibra wraca do gry po dwóch kolejnych meczach, w których pauzował za uderzenie Marco Rossiego podczas starcia z AS Bari. W ekipie z Florencji natomiast zabraknie Adriana Mutu (zawieszenie) i Joveticia (kontuzja). Warto zaznaczyć, że Boruc jest o jedną żółtą kartkę od zawieszenia, co oznacza, że jeśli nie chce sam siebie wykluczyć z gry w kolejnym pojedynku, to musi mieć się na baczności. Faworytem tego spotkania pozostaje AC Milan, który przewodzi ligowej stawce we Włoszech, ale należy pamiętać, że we Florencji każdemu gra się niezwykle ciężko.
W pojedynku AS Bari z Catanią Calcio najprawdopodobniej na placu gry zabraknie pozostałych dwóch Polaków występujących na piłkarskich boiskach we Włoszech, a mowa tu odpowiednio o Kamilu Gliku i Błażeju Augustynie. Obrońca wypożyczony do Bari z US Palermo ostatnio nie grał na najwyższym poziomie, przez co stracił miejsce w pierwszej jedenastce, a były zawodnik Legii Warszawa natomiast przez większą część sezonu był kontuzjowany i Diego Simeone od czasu do czasu decyduje się dać mu szanse na grę. Zdaniem dziennikarzy obaj defensorzy rozpoczną mecz na ławce rezerwowych.