Jesienią Lech rozczarowywał i zarząd zdecydował się na zmianę trenera. Jacka Zielińskiego zastąpił Jose Maria Bakero, który miał sprawić, że poznaniacy zaczną piąć się w górę tabeli i zapewnią sobie start w europejskich pucharach, a także będą prezentować efektowny futbol. Kolejorz obecnie zajmuje szóste miejsce w tabeli, ale jego postawa pozostawia wiele do życzenia. Kibice są już zirytowani, co dali do zrozumienia podczas meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała, który zakończył się sensacyjnym remisem.
Większość fanów poznaniaków domaga się dymisji Bakero. Pod jego wodzą w zespole panuje chaos. Piłkarze są rzucani po różnych pozycjach, w prawie każdym meczu wychodzi inny skład, brakuje przećwiczonych schematów, co gołym okiem widać w postawie lechitów. Tymczasem szkoleniowiec Kolejorza jest zadowolony z postępu w drużynie. - Nadal musimy iść tą drogą, którą obraliśmy. Moim zdaniem zrobiliśmy krok do przodu. Poprawiliśmy również dużo, jeśli chodzi o grę taktyczną - uważa Bakero.
W najbliższym czasie szkoleniowiec poznaniaków chce popracować nad stałymi fragmentami gry. - Zauważyłem, że dużą wagę przywiązuje się do tego, aby szkolić stałe fragmenty gry. Wolałbym, aby moja drużyna zdobywała gole z akcji i cały czas nad tym pracujemy, ale w najbliższym czasie chciałbym zając się również stałymi fragmentami gry. - opowiada Bakero. Na ostatniej konferencji były gwiazdor Barcelony miał ze sobą kartkę z rozpisaną tabelą rundy wiosennej. - Wisła - 13 punktów, Lech - 10 punktów, Ruch - 10 punktów, Śląsk - 9 punktów - wylicza Hiszpan. - W lidze cały czas jesteśmy w grze. Najważniejsze, że zdobywamy punkty.
Mimo iż poznaniacy są na drugim miejscu wiosennych rozgrywek, to kibice tęsknią za drużyną prezentującą ofensywny futbol, a nie męczącą się nawet z I-ligowcem. - Za mojej kadencji udało nam się zagrać bardzo dobre spotkania. Były również mecze, w których niezbyt sobie radziliśmy. Teraz znajdujemy się w środku procesu zmian jeśli chodzi o trening, przyzwyczajenia, sposób gry czy wielu innych spraw. Za każdym razem widzę na boisku rzeczy, które z dnia na dzień bardziej mi się podobają oraz takie, które ze względu na inną kulturę gry muszę zaakceptować - zakończył Bakero.
Nad Hiszpanem zbierają się czarne chmury. Jeżeli Lech w najbliższych meczach nie zacznie regularnie wygrywać i nie zbliży się do awansu do europejskich pucharów oraz nie polepszy swojego stylu, to ciężko się spodziewać, że Bakero na dłużej zostanie w Poznaniu.