Bundesliga: Lewandowski wśród najsłabszych ogniw Borussii, bezbramkowy remis w Sinsheim

W pojedynku drużyn środka tabeli, Hoffenheim i Hamburgera SV zabrakło zarówno goli, jak i emocji. Dobre recenzje za występ w spotkaniu z Hannoverem zebrał Łukasz Piszczek. Znacznie gorzej oceniono Roberta Lewandowskiego.

- Pierwsza połowa była bardzo ciężka. Hannover grał dobrze i zmusił nas do sporego wysiłku. Wygrana jest dla nas ekstremalnie ważna. Po stracie bramki na 0:1 wszyscy byliśmy w szoku, a po wyjściu na prowadzenie dało się odczuć ogromną euforię na całym stadionie - komentował zwycięstwo 4:1 Juergen Klopp. - Bylibyśmy szaleni, gdybyśmy nie powiedzieli, że chcemy zostać mistrzami. Zostało 6 meczów, a my wciąż jesteśmy 7 punktów z przodu - dodał szczęśliwy Kevin Grosskreutz.

Całe spotkanie rozegrał Łukasz Piszczek, który zaliczył asystę przy golu Lucasa Barriosa. "Zaczął zdenerwowany i niepewny, popełnił kilka błędów. W dalszej części poprawił się, pokazał siłę przy idealnym podaniu w tempo przy bramce na 2:1" - napisał reviersport.de o polskim obrońcy, przyznając mu "3" (gdzie "1" - klasa światowa, "6" - poniżej krytyki).

Za 70 minut występu przeciwko Hannoverowi na "4-" zasłużył Robert Lewandowski. "Nie ma wątpliwości, że Polak chciał. Jego próby ataku były pełne temperamentu, biegał szybko, ale zbyt wolno myślał. Wydaje się, że aktualnie brakuje mu pewności siebie" - oceniono postawę 22-latka. Zdaniem serwisu goal.com Piszczek w 10-stopniowej skali wypadł na "6.5", a Lewy na "5".

Najwyższe noty w ekipie zwycięzców zebrali Mario Goetze wraz z Barriosem (obaj "klasa światowa"). Tylko nieznacznie słabsi byli Marcel Schmelzer oraz Mats Hummels. Równie przeciętnie jak Lewandowski zaprezentował się, zdaniem niemieckich dziennikarzy, jedynie Roman Weidenfeller.

***

W meczu zespołów wciąż liczących na zajęcie 5. miejsca premiowanego udziałem w Lidze Europejskiej przeważały Wieśniaki. Przed przerwą bliski powodzenia był Vedada Ibisević, ale dwukrotnie nieznacznie chybił. Z dystansu uderzał Ryan Babel, ale i on nie znalazł recepty na pokonanie Franka Rosta. Aktywny w swoim debiucie w wyjściowej "11" był skrzydłowy Roberto Firmino.

Hamburczycy, którzy za tydzień podejmą Borussię Dortmund, długo prezentowali się beznadziejnie i niemal wcale nie zmuszali do wysiłku Toma Starke. Po zmianie stron Rothosen nieco doszli do głosu, dwoił się i troił Eljero Elia, sporo ożywienia wniosło wejście Davida Jarolima, ale wynik wciąż nie ulegał zmianie.

W 84. minucie groźnie z powietrza uderzył Peniel Mlapa, lecz Rost zdołał zbić piłkę na korner. Podział punktów na Rhein-Neckar Arena oznacza, że Hoffe wciąż są na 9. pozycji, a zawodnicy Michaela Oenninga na 7. ze stratą 4 "oczek" do Mainz.

TSG Hoffenheim - Hamburger SV 0:0

Komentarze (0)