Na razie w miejscu, gdzie w przyszłości ma być murawa, stoją dźwigi i inny sprzęt budowlany. - Chcemy jak najszybciej doprowadzić do sytuacji, by z wnętrza stadionu usunąć zalegające materiały, sprzęt, dźwigi, by zająć się murawą. To jest bardzo ważny element całego stadionu. Dzisiaj nie chciałbym się do tego jakoś precyzyjnie ustosunkowywać, bo chcemy to zrobić bardzo profesjonalnie, byśmy nie musieli później poprawiać błędów - mówi portalowi SportoweFakty.pl Jan Wawrzyniak, przedstawiciel firmy Max Bogl, budującej stadion we Wrocławiu.
Na obiekcie i wokół niego panuje spory ruch. Co chwilę na teren budowy wjeżdżają tiry załadowane materiałami. W normalny dzień pracuje około 1100 pracowników. Pierwsza zmiana zaczyna pracę o 6 rano, kończy około godziny 14:30. Zwykle trwają do godziny 22, ale zdarzały się sytuacje, że ostatni pracownicy schodzili z placu budowy po północy. Można się spodziewać, że na ostatniej prostej mogą być takie dni, tygodnie, gdy na budowie będzie 150-200 osób więcej.
Wrocławski stadion / Fot. Bartosz Zimkowski
Dla tak ogromnej liczby pracowników potrzebne jest spore zaplecze. - Są kantyny, gdzie można zjeść. Pracują tu głównie Polacy, ale jest dużo specjalistów niemieckich. Przy membranie pracują Węgrzy. Mieliśmy również grupę pracowników z Iraku, kiedy były jeszcze prace przy konstrukcji żelbetowej. Byli oni wyraczyłtowani z tamtejszej firmy - mówi nasz rozmówca.
Obecny wykonawca Max Bogel od ponad roku zajmuje się wrocławskim stadionem. Zastąpił Mostostal, który zdaniem miasta miał ogromne, sięgające kilku miesięcy, opóźnienia. Niemiecka firma podkręciła tempo, ale zima nie była sprzymierzeńcem budowlańców. - Musieliśmy toczyć i toczymy nadal bardzo trudny wyścig z czasem. Zimą walczyliśmy jeszcze z pogodą, która okazała się być bardziej dolegliwa, niż można było przewidywać. Ostatnia prosta, ostatnie kilka miesięcy, musi być bardzo dobrze zorganizowane. Na stadionie panuje atmosfera jak w ulu, jeździ mnóstwo sprzętu, pracują ludzie, wykonywane są przeróżne czynności. Chodzi o to, by wzajemnie sobie nie przeszkadzać i iść do przodu - kończy Jan Wawrzyniak.
Wrocławski stadion ma mieścić prawie 42 tys. widzów. Będzie obiektem wielofunkcyjnym, na którym oprócz meczów piłkarskich, można będzie organizować m.in. koncerty. Pod trybunami znajdą się cztery niezależne budynki, w których powstanie m.in. największy we Wrocławiu klub fitness, kasyno, dyskoteka oraz sale konferencyjne i biurowe. Obiekt ma być gotowy do końca czerwca 2011 r.