Przed rozpoczęciem meczu Dania miała na koncie 6 punktów, podczas gdy Norwegia o 3 więcej. Dla zespołu Mortena Olsena wygrana była więc obowiązkiem. - Ładnie uderzyłem, po trafieniu czułem się świetnie, ale wszystko uleciało po końcowym gwizdku - smucił się Dennis Rommedahl. 32-letni pomocnik strzelił swoją 20. bramkę w narodowych barwach.
- Po przerwie nie graliśmy tak, jak chcieliśmy. Zepchnęli nas zbyt głęboko. Mogliśmy zagrać lepiej, ale najważniejsze, że wciąż liczymy się w grze o awans - dodał Rommedahl. Czerwono-biali zapewne wygraliby to spotkanie, gdyby w 73. minucie norweskiemu bramkarzowi, Rune Jarsteinowi po strzale piłkarza Olympiakosu nie pomogła poprzeczka.
Z końcowego wyniku zadowoleni byli Wikingowie, choć stracili pierwsze punkty w tych eliminacjach (wcześniej pokonali m.in. Portugalię). - Pierwsza połowa była zła. Popełniliśmy wiele prostych błędów, traciliśmy piłkę na własnej połowie i byliśmy zbyt niedokładnie. Biorąc pod uwagę, że przez większość czasu przegrywaliśmy, dobrze, że mamy to jedno "oczko" - ocenił Egil Olsen.
Podział punktów gospodarzom uratował w 81. minucie Erik Huseklepp. - Podałem piłkę Danielowi Braatenowi i krzyknąłem, by mi ją oddał. Tak zrobił, a ja strzeliłem prosto do bramki - było cudownie zobaczyć, gdy wpada do siatki - opisywał szczęśliwy napastnik. - Jesteśmy trochę zawiedzeni, że nie stworzyliśmy większej ilości szans, ale teraz się tym nie przejmujemy. Ważne, że potrafiliśmy zdobyć gola w trudnym meczu, w którym nam nie szło - dodał zawodnik Bari.
Rozstrzygnięcie z Ulevaal Stadion najbardziej ucieszyło chyba Portugalczyków. Zespół Paolo Bento po nieudanym początku eliminacji w czerwcu podejmie Norwegię i, w razie zwycięstwa, wysunie się na czoło tabeli grupy H.
Atomowy wolej Rommedahla na 1:0 dla Danii:
Huseklepp ratuje remis dla Norwegii: