Carlo Ancelotti: To dla nas dobry moment, ale w kolejnych rundach musimy się poprawić

Chelsea Londyn bez kłopotu wyeliminowała z Ligi Mistrzów FC Kopenhagę, ale trener angielskiej drużynie nie był zadowolony ze skuteczności swoich podopiecznych. - Mając tyle okazji, musimy strzelać gole - powiedział Ancelotti.

Przed rokiem The Blues w 1/8 finału przegrali w dwumeczu z Interem 1:3. - W zeszłym sezonie w tym momencie płakaliśmy, ale teraz jesteśmy szczęśliwy i możemy przygotowywać imprezę - cieszył się Carlo Ancelotti.

Włoski menadżer był zadowolony z postawy podopiecznych. - To był dobry występ. Nie chcieliśmy w tym meczu ryzykować, byliśmy dobrze przygotowany i mieliśmy wszystko pod kontrolą. Cała drużyna ciężko pracowała w defensywie, mieliśmy także okazje bramkowe - powiedział Ancelotti.

Nie wszystkie elementy przypadły jednak trenerowi do gustu. Jego zespół ani raz nie pokonał Johana Wilanda, choć oddał aż 24 strzały! - Zabrakło tylko gola. Potrzebujemy precyzji i, choć to tylko detal, oczywiście potrzebujemy się poprawić. Mając tak wiele okazji, musimy zdobywać bramki. Widzę jednak drużynę jako świeżą, która będzie się wzrastać w następnych meczach. To dla nas dobry moment. Przespaliśmy 2 miesiące, ale teraz znów jesteśmy w formie - ocenił 51-letni trener.

W pełni usatysfakcjonowany nie był również Didier Drogba. - Jest nieco frustrujące, że nie umieliśmy strzelić bramki, ale trudno mówić o rozczarowaniu - powiedział napastnik, który nie ma konkretnych preferencji co do kolejnego rywala. - Trudno mówić "chcę uniknąć Man Utd", a potem zagrać z Barcą. Albo mówić "chcę uniknąć Barcy" i trafić na Inter. To wszystko wielkie drużyny - ocenił Drogba.

Graczy Kopenhagi chwalił Stale Solbakken: - Dwumecz wygrała drużyna lepsza, ale jestem dumny z tego, co dzisiaj osiągnęliśmy. Szkoleniowiec Duńczyków wciąż nie potrafi przeboleć porażki 0:2 na własnym terenie. - Spośród ośmiu meczów w Champions League byliśmy dobrzy w siedmiu. Nie byliśmy tylko na Parken przeciwko Chelsea - narzekał.

Solbakken żałował, że w 26. minucie strzał Dame N'Doye trafił tylko w słupek bramki Petra Cecha: - Marzyliśmy, że ten rzut wolny się powiedzie i wywołamy w graczach Chelsea nerwowość. To mogło zmienić psychologię meczu, bo nigdy nie wie się, jak zespół zareaguje. Trener FCK ma jednak świadomość, że awans należał się londyńczykom. - Byli od nas lepsi we wszystkim elementach - przyznał.

Komentarze (0)