Daniel Koczon: Przeżyłem parę ładnych lat z Motorem

 / Znicz
/ Znicz

26-letni napastnik opuszcza lubelski zespół po ponad czterech latach. W minionym sezonie był najlepszym strzelcem Motoru, czym zwrócił na siebie uwagę kilku ekstraklasowych klubów. Chce on wciąż się rozwijać, więc zdecydował się na zmianę otoczenia i podjęcie nowych wyzwań.

W sobotę Daniel Koczon wraz z Przemysławem Żmudą zostali zawieszeni przez zarząd Motoru w prawach zawodników i ukarani finansowo za treningi z innymi drużynami. - Będę chciał to wyjaśnić - mówił wówczas wychowanek Roztocza Szczebrzeszyn w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

W poniedziałkowy wieczór Koczon spotkał się z zarządem i złożył odwołanie od decyzji działaczy. Do wyjaśnienia tej kwestii mogło dojść już następnego dnia, ale o umówionej godzinie w siedzibie klubu zjawił się zainteresowany piłkarz i... tylko jeden członek zarządu.

W środę obyło się bez zbędnej zwłoki, choć jeden z włodarzy był kategorycznie przeciwko zaakceptowaniu odwołania 26-letniego napastnika. Pozostali działacze jednak przychylili się do prośby zawodnika. Anulowano zawieszenie w prawach piłkarza, a kara finansowa została obniżona niemal o połowę, do 8 000 złotych. - Rozwiązałem kontrakt i jutro jadę do Gliwic. Jeśli chcę się rozwijać, to trzeba szukać szczęścia gdzie indziej - informuje Koczon.

Do lubelskiej drużyny dołączył on w przerwie zimowej sezonu 2003/2004 z Tomasovii Tomaszów Lubelski. W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl przekonuje, że Motor pozostanie w jego sercu. - Będę miał bardzo dobre wspomnienia. Przeżyłem tutaj parę ładnych lat. Zżyłem się z chłopakami i z miastem. Jeśli będzie mi to dane, to będę chciał wrócić do Motoru - zauważa czołowy strzelec II ligi minionego sezonu.

Komentarze (0)