Trener Werderu odejdzie z klubu po 38 latach?

Thomas Schaaf poważnie rozważa możliwość rezygnacji ze stanowiska trenera Werderu Brema. Za związanym z klubem od 1972 roku szkoleniowcem stoją władze, ale wyniki osiągane ostatnio przez kolegów Sebastiana Boenischa są fatalne.

W tym artykule dowiesz się o:

Thomas Schaaf związany jest z Werderem od 1972 roku, gdy jako 11-latek został przyjęty do akademii piłkarskiej. W latach 1978 - 1995 był znakomitym obrońcą klubu, przez kolejne 4 sezony prowadził drużynę młodzieżową, a od 11 lat trenuje pierwszy zespół. Trzykrotnie zdołał w tym czasie tryumfować w Pucharze Niemiec, a w sezonie 2003/2004 sięgnął po mistrzowską paterę. Wcześniej wygrywał Bundesligę dwukrotnie jako piłkarz.

W obecnych rozgrywkach jego podopieczni spisują się jednak znacznie poniżej oczekiwań i ambicji. Po porażkach z Interem i Twente tracili już praktycznie szansę na awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Równie słabo Werder radzi sobie w krajowych rozgrywkach, zajmując 12. lokatę ze stratą 19 punktów do prowadzącej Borussii. W ostatnim czasie Per Mertesacker i spółka przegrali 0:6 ze Stuttgartem oraz 0:4 z Schalke.

"Odejdźcie wszyscy oprócz Wiese" - krzyczeli fani Werderu podczas sobotniej klęski w Gelsenkirchen. To właśnie golkiper Tim Wiese uratował zespół przed jeszcze wyższą porażką, popisując się w końcówce fantastycznymi interwencjami. - Jesteśmy zupełnie niezadowoleni z wyniku i nie możemy tego zaakceptować - komentował Schaaf. Na pytanie dotyczące możliwej dymisji odpowiedział sugestią, że jest ona prawdopodobna.

Opiekuna drużyny broni Klaus Allofs. - Jestem absolutnie przekonany, że nie ma lepszego trenera dla Werderu. Jeżeli dojdzie do zwolnienia, to nie uczynimy tego z przekonania, tylko na skutek presji - ocenił dyrektor sportowy. - Nie jesteśmy zagrożeni degradacją - dodał, choć drużyna na strefą spadkową ma jedynie 4 "oczka" przewagi. - Trener dociera do nas, to nie stanowi problemu. Jako drużyna stoimy jednak w miejscu - uważa skrzydłowy Aaron Hunt.

Bolączka Werderu jest przede wszystkim linia obrony, w której wciąż brakuje Sebastiana Boenischa. Konkurenci 22-latka, Mickael Silvestre i Petri Pasanen spisują się, biorąc pod uwagę noty magazynu "Kicker", poniżej krytyki. Powrót polskiego defensora na boisko, który choć częściowo może rozwiązać kłopoty zespołu, planowany jest na styczeń, gdy rozpocznie się runda rewanżowa Bundesligi.

W środę bremeńczycy zmierzą się na White Hart Line z Tottenhamem. Biorąc pod uwagę dyspozycję obu drużyn w ostatnim czasie, spodziewać można się prawdziwego pogromu niemieckiego zespołu.

Komentarze (0)