Dziennik "la Repubblica" podaje, że już po raz trzeci w sezonie (a za nami dopiero 11. kolejka mistrzostw) drużyna miała pogadankę ze szkoleniowcem, choć tym razem to był raczej monolog Mihajlovicia. Serb w środę bronił Boruca, który nie popisał się przy decydującej bramce dla rywali.
Pierwsze niepokoje pojawiły się po spotkaniu z Lecce (0:1), potem nastąpiła burza po domowej porażce z Lazio (1:2). Przeciek z szatni po tym ostatnim meczu mówił o zespole jako o "wspólnocie jak fala, która nigdy się nie zatrzyma".
Dzień po porażce w Rzymie, zespół został podzielony na dwie części: zawodnicy z podstawowego składu mieli odnowę biologiczną. W sobotę (godz. 18) Fiorentina na swoim stadionie Franchi podejmie Cesenę.