Bonera kontuzjowany
Obrońca AC Milanu - Daniele Bonera podczas meczu z Juventusem Turyn nabawił się kontuzji kolana, w wyniku której musiał zostać przewieziony do szpitala.
Wygląda na to, że uraz obrońcy jest dość poważny i czeka go dłuższa przerwa od futbolu, chociaż coś więcej będzie można powiedzieć dopiero w przyszłym tygodniu.
Przypomnijmy, że AC Milan przegrał na stadionie San Siro z Juve 1:2.
Poważne kontuzje De Ceglie, Martineza, Manningera i niegroźna Chielliniego
Jak się okazuje, Paolo De Ceglie i Jorge Martinez nabawili się poważnych kontuzji i nie zobaczymy ich na placu gry odpowiednio przez trzy i dwa miesiące. Niegroźny jest za to uraz Giorgio Chielliniego, który musi odpocząć przez kilka dni.
Martinez ma problemy z lewą stopą, De Ceglie z lewym kolanem, a Chiellini narzeka na drobny uraz prawej łydki. Do grona kontuzjowanych dołączył także bramkarz Alex Manninger, który ma problemy z prawą kostką i w efekcie nie zagra przez miesiąc.
Przypomnijmy, że w gronie kontuzjowanych znajdują się także: Gianluigi Buffon, Armand Traore, Zdenek Grygera, Leandro Rinaudo, Davide Lanzafame i Vincenzo Iaquinta.
Obecnie do dyspozycji szkoleniowca Juve jeśli chodzi o defensywę są tylko: Marco Motta, Nicola Legrottaglie i Leanadro Bonucci. Niewykluczone, że w tej sytuacji trener zdecyduje się sięgnąć po niechcianego w klubie Fabio Grosso, bądź też Hasana Salihamidzicia.
Milos Krasić: Poczułem się jak przestępca
Milos Krasić jest dopiero czwartym zawodnikiem w historii Serie A, który został zawieszony za wymuszenie rzutu karnego, chociaż od tego typu symulacji w lidze włoskiej aż się roi. Serb w jednej z rozmów wyznał, że odpowiadając przed komisją dyscyplinarną czuł się jak kryminalista.
- Przez to wszystko zacząłem się czuć jak kryminalista. Siedząc przed Sądem Federalnym wydawało mi się, że muszę się bronić przed zarzutem morderstwa - powiedział zawodnik.
Wcześniej za wymuszenie karnego w Serie A odpoczywali: Iliev z Messiny, Adriano z Interu i Zalayeta z SSC Napoli.
Krasić nie mógł zagrać w starciu z Milanem, nie wystąpi także w konfrontacji z Ceseną.
Luigi Del Neri: Nie mamy żadnych ograniczeń
Bez zawieszonego Milosa Krasicia przystąpił Juventus Turyn do starcia z AC Milanem i mimo tego niewątpliwego osłabienia wyszedł zwycięsko z tej konfrontacji. Szkoleniowiec Starej Damy, Luigi Del Neri po końcowym gwizdku sędziego miał powody do zadowolenia.
- Jestem bardzo zadowolony z występu moich zawodników. Jak zawsze powtarzam, Juventus wcale nie musi być zależny od jednego piłkarza, ale od siebie samego. Tego wieczora widziałem walczący zespół, dobrze grającą drużynę, która w pewnych momentach cierpiała - powiedział opiekun Bianconeri.
- Mój zespół wybiega na boisko z odpowiednim nastawieniem: walczy, potrafi zareagować, poświęca się. Powiem, że to jest naprawdę fantastyczne dla takiej drużyny, jaką jest Juventus. Musimy nadal kroczyć tą drogą, myśleć o każdym kolejnym spotkaniu. Odzyskaliśmy ważne miejsce i to jest kluczowa rzecz, z którą wyjeżdżamy tej nocy z Mediolanu - dodał.
W tym okresie Starą Damę dziesiątkują kontuzje. Co chwila z gry wypada jakiś zawodnik. W konfrontacji z Milanem inaczej nie było. - W czwartek czeka nas ważne starcie z Salzburgiem, ale Juventus udowodnił już, że ma "dziewięć żyć". Mamy do siebie zaufanie i ogromną chęć do pracy. W trakcie sezonu na pewno czekają nas trudne momenty, jestem o tym przekonany, ale postawa i duch Juventusu są takie, jak być powinny - wyjaśnił Del Neri.
Po zwycięstwie nad Milanem nastroje w szeregach Bianconeri są znakomite. - My nie znamy żadnych granic w tym, co robimy. Myślimy o każdym kolejnym spotkaniu. W maju zobaczymy, na którym miejscu ukończymy rozgrywki. Juventus może walczyć o realizację każdego celu - zapewnił szkoleniowiec.
Massimiliano Allegri: Wynik nie oddaje tego, co się działo na boisku
Szkoleniowiec AC Milanu, Massimiliano Allegri uważa, że jego podopieczni nie zasłużyli na porażkę w starciu z Juventusem Turyn, bo z przebiegu rywalizacji gorzej od Starej Damy się nie zaprezentowali.
- Milan rozegrał dobry mecz. Stworzyliśmy sobie sporo sytuacji do zdobycia bramki. Sądzę, że w pierwszej połowie pozwoliliśmy rywalowi na oddawanie strzałów z dystansu po naszych stratach. Mieliśmy okazje, by doprowadzić do wyrównania, ale nie udało się. Jesteśmy tutaj, by komentować mecz, którego wynik nie oddaje tego, co się działo na boisku. Futbol taki jednak jest. Kto strzela o bramkę więcej, wygrywa - powiedział Allegri.
We Włoszech już słychać głosy, że Milan przegrywa bardzo najważniejsze mecze. Niedawno musiał uznać wyższość Realu, teraz Juventusu. - Na pewno musimy to przeanalizować. Sądzę, że dzisiaj popełniliśmy błędy, które mogą się przytrafić, ale nie w pewnych sytuacjach. W starciu z Juventusem za te będy drogo zapłaciliśmy - tłumaczył trener.