Po niespełna pięciu miesiącach na Cichą w niedzielne popołudnie powróci były gracz Ruchu Andrzej Niedzielan. Zawodnik grał w Chorzowie w ubiegłym sezonie, ale w sercach większości kibiców z Cichej jest do dzisiaj. Fani Niebieskich za złe mają działaczom Ruchu, że ci pozwolili odejść imponującemu formą piłkarzowi. - Widać Koronę stać na takich graczy. Nas niestety nie - ze smutkiem skonstatował trener Waldemar Fornalik, pod którego okiem "Wtorek" odrodził się. - Jednak Korona to nie tylko Andrzej. Ten zespół jest systematycznie i mądrze budowany. Latem oprócz Niedzielana dołączyło do tej drużyny kilku bardzo dobrych, jak chociażby Jovanović, piłkarzy - dodał szkoleniowiec z Cichej. - Ich miejsce w lidze, podobnie jak Jagiellonii, nie jest przypadkowe - uzupełnił.
W niedzielnym pojedynku, zapewne wiele razy w pojedynkach z byłym kolegą powalczy Maciej Sadlok. Piłkarz Ruchu twierdzi, że zna sposób na powstrzymanie Niedzielana. - Jego głównym atutem jest szybkość. Teraz, gdy wykorzystuje niemal wszystkie sytuacje, jest podwójnie zmotywowany. Jednak dobrze się poznaliśmy i znamy swoje mocne i słabe strony. Myślę, że dobrym sposobem na zatrzymanie Andrzeja będzie bliskie krycie go przez obrońców. On tego nie lubi. Zobaczymy jednak co poleci nam trener - stwierdził Sadlok, który wiosną będzie bronił barw Polonii Warszawa i w maju przyszłego roku już w barwach nowego klubu przyjedzie do Chorzowa zagrać przeciwko Niebieskim.