Najlepsze i najgorsze zagrania 3. kolejki ekstraklasy

Maciej Małkowski zasłużył zdaniem portalu SportoweFakty.pl na miano najlepszego piłkarza ekstraklasy w 3. kolejce. Najładniejszą bramkę zdobył rzecz jasna Mateusz Bartczak z KGHM Zagłębia Lubin.

Piłkarz kolejki: Maciej Małkowski (PGE GKS Bełchatów). Trzy asysty skrzydłowego w jednym meczu to powód do dumy. Pomocnik GKS-u świetnie grał w pojedynku z Ruchem Chorzów, idealnie obsługując swoich kolegów.

Bramka kolejki: Mateusz Bartczak (KGHM Zagłębie Lubin). Takiej bramki pomocnik Miedziowych nigdy nie strzelił i jak sam mówi - pewnie już nigdy nie zdobędzie. W pojedynku z Polonią Warszawa popisał się fantastycznym strzałem z około 40 metrów. Sebastian Przyrowski był bez szans.

Parada kolejki: Bojan Isailović (KGHM Zagłębie Lubin). Artur Sobiech stał na szósty metrze i miał przed sobą tylko Serba. Ten instynktownie rzucił się w swój prawy bok i złapał strzał Sobiecha, który wybrał właśnie ten róg.

Rezerwowy kolejki: Ebi Smolarek (Polonia Warszawa). Drugą bramkę na polskich boiskach zdobył reprezentant Polski. Znów Jose Maria Bakero wpuścił go na murawę w drugiej połowie i jego strzał zapewnił Czarnym Koszulom zwycięstwo.

Pudło kolejki: Cristian Omar Diaz (Śląsk Wrocław). W poprzedniej kolejce Argentyńczyk zdobył dwie bramki, a teraz nie potrafił skierować piłki do pustej bramki Legii Warszawa.

Solenizant kolejki: Maciej Rybus (Legia Warszawa). Zdobył piękną bramkę w sobotni wieczór w meczu ze Śląskiem Wrocław, popisując się indywidualnym rajdem i wspaniałym uderzeniem. Dzień wcześniej Rybus obchodził urodziny.

Powrót kolejki: Dickson Choto (Legia Warszawa). Defensor Wojskowych w końcu wrócił na boisko i od razu poprowadził swój zespół do zwycięstwa nad Śląskiem. Sam Maciej Skorża nie mógł nachwalić się swojego podopiecznego.

Rugbista kolejki: Cleber (Wisła Kraków). Niemal każde zagranie Brazylijczyk kończył wysokim wybiciem piłki w niebo. Jedna z nich przeleciała nawet nad dachem trybuny krytej.

Czarodziej kolejki: Szymon Marciniak. To nie kontrowersja, bo jak kontrowersją może być taka sytuacja? Mamy na myśli oczywiście "faul" w polu karnym Arki Gdynia, gdy "faulowany" był Ivanowski. Sędzia Marciniak wyczarował Arce rzut karny.

Gafa kolejki: Piotr Kuklis (Widzew Łódź). Nasz korespondent donosi, że Kuklis wiecznie przewraca się na boisku, oczekując faulu i w końcu doigrał się. Po jego stracie Wisła zdobyła jedyną bramkę meczu z Widzewem.

Basen kolejki: Stadion w Gdańsku. W przerwie meczu Lechii z Jagiellonią nad stadionem w Gdańsku przeszła olbrzymia ulewa. W drugiej połowie murawa Lechii średnio nadawała się do gry.

Partacze kolejki: Ruch Chorzów. Piłkarze Niebieskich przegrywali już z GKS-em Bełchatów 0:2, by w końcówce doprowadzić do wyrównania 2:2. Po co ta cała męka, gdy chwilę później Ruch stracił gola na 2:3?

Komentarze (0)