Czarna Perła Cracovii ma zostać gwiazdą ligi

Reprezentant Burundi, Saidi Ntibazonkiza jest już oficjalnie zawodnikiem Cracovii. 23-letni skrzydłowy sprowadzony z NEC Nijmegen za rekordową w historii krakowskiego klubu kwotę (nieoficjalnie mówi się o 700-800 tys. euro), może zostać gwiazdą polskiej ligi.

Ntibazonkiza, którego kibice Cracovii zdążyli już ochrzcić "Czarną Perłą", dołączył do zespołu w czasie zgrupowania w holenderskim Zutphen. Zdążył wystąpić w meczach przeciwko BV Veendam (2:0) i swojemu byłemu klubowi, NEC (1:1). W obu tych spotkaniach brał udział w akcjach, które dały bramki ekipie Rafała Ulatowskiego. - Saidi pokazuje to, co jest najważniejsze we współczesnej piłce nożnej - szybkość. Nie można mieć statycznego skrzydłowego, a dynamicznego, który swoimi rajdami będzie rozrywał obronę przeciwnika - tłumaczy opiekun krakowian.

Sprowadzenie Ntibazonkizy to efekt pracy dyrektora sportowego Cracovii, Tomasza Rząsy, trenera Ulatowskiego i Arkadiusza Radomskiego, który przez ostatnie dwa lata grał z Saidim w NEC. Rząsa i Ulatowski zasięgali opinii o 23-latku między innymi u byłego selekcjonera reprezentacji Polski, a dziś dyrektora generalnego Feyenoordu Rotterdam, Leo Beenhakkera, a Radomski pomógł przekonać skrzydłowego do wyboru Pasów.

- Po długich i ciężkich negocjacjach z NEC doszliśmy do porozumienia i podpisaliśmy z Saidimi czteroletni kontrakt - mówi Rząsa i zdradza kulisy transferu: - Miał problemy ze sprawami paszportowymi jeśli chodzi o Holandię. Wykorzystaliśmy ten moment, polska ambasada bardzo sprawnie zadziałała i udało się dopiąć transfer. Chwilę przed ligą pozyskaliśmy bardzo fajnego zawodnika.

- Zrobiliśmy wszystko, żeby go pozyskać, ponieważ wiemy, że może zrobić różnice. Wiemy, że oczekiwania względem niego będą wysokie, ale mam nadzieję, że będziemy mieć wiele satysfakcji z jego gry. W Polsce jest deficyt szybkich, dobrych technicznie, potrafiących wygrać pojedynek 1 na 1 skrzydłowych. Miałem okazję oglądać go w kilku spotkaniach i mam nadzieję, że spełni te wymagania - kończy Rząsa.

Z kolei Rafał Ulatowski liczy na to, że kibice Cracovii między innymi dla rajdów Ntibazonkizy będą chcieli wypełnić po brzegi nowy stadion przy ul. Kałuży. Jest to moment szczególnie wyczekiwany przez nas. - Liczymy na to, że te achy!, ochy!, które słyszymy, spełnią się w lidze. Saidi już w tych sparingach, w których zagrał, potwierdził, że można mieć taką nadzieję. Piłkarz tego formatu został ściągnięty, żeby dać nową jakość drużynie i całej naszej lidze. Wierzę, że będzie przyciągał tłumy swoją grą na stadion.

Trener Pasów ostrzegł jednak przed traktowaniem Ntibazonkizy jako zbawiciela Cracovii: - Pamiętajmy, że futbol to gra zespołowa i nie tylko na Saidim będzie spoczywało zdobywanie bramek i zwyciężanie. Jest to bardzo dobry piłkarz, ale musi czuć, że jest częścią drużyny, a nie indywidualnością.

***

Saidi Ntibazonkiza

ur. 1 maja 1987r. w Bużumburze (Burundi)

Wzrost: 170cm, waga: 65kg

Przebieg kariery: Vital'O FC ( - 2006), NEC Nijmegen (2006-2010, Holandia). Reprezentacja: 7 występów, 1 gol.

Źródło artykułu: