Dariusz Kubicki: Wygrana Dolcanu z Legią, to wcale nie sensacja

Gdy już po 10 minutach Legia Warszawa prowadziła 2:0 z Dolcanem zanosiło się na pogrom zespołu z Ząbek. Gole dla Legii strzelili Dong Fangzhuo oraz Maciej Iwański, na których trafienia sensacyjnie odpowiedzieli Jakub Kabala, Patryk Kubicki oraz z karnego, tuż przed końcem, Piotr Kosiorowski.

- Wynik, jak wynik, mecz jak mecz. Gorąco było i tyle - mówił wyjątkowo rozluźniony po meczu Dariusz Kubicki , trener Dolcanu. Generalnie jednak musiał być z tego wyniku ogromnie zadowolony. Pracował przecież kiedyś w Legii, z której swego czasu został zwolniony. Teraz trenuje na peryferiach wielkiej piłki. Niby to tylko sparing, ale Kubicki przypomniał chyba wszystkim, że prędzej czy później wróci jeszcze do ekstraklasy, a że nie z Dolcanem, to już inna sprawa.

Legia, która ma walczyć w najbliższym sezonie o mistrzostwo Polski, przegrała z pierwszoligowcem! - Sensacja? No nie wiem, czy tak można powiedzieć. Oba zespoły są w trakcie okresu przygotowawczego. Wyniki sparingów w tym momencie nie są najważniejsze - dodał Kubicki.

Dolcan będzie grał pewnie o utrzymanie na zapleczu ekstraklasy. Legia zaś o mistrzostwo. - Legia to nie mój problem, ja zajmuję się teraz Dolcanem. A, że wygraliśmy z Legią. No cóż, z każdym można wygrać. Tak naprawdę, to nie wiem jeszcze o co będziemy grali w najbliższym sezonie - oznajmił Kubicki.

Zespół z Ząbek nie ma jeszcze jasno sprecyzowanego celu? - Działacze jeszcze się nie określili, dlatego nie mogę powiedzieć, że gramy o pierwszą ósemkę czy o utrzymanie. Ja jestem jednak bardzo ambitnym człowiekiem i ambicję chcę wpoić moim zawodnikom. Chcę wygrywać w każdym meczu, a że to możliwe, pokazało spotkanie z Legią - dodał Kubicki.

Szkoleniowiec Dolcanu nie chce jednak wybiegać w przyszłość. - Dla mnie liczy się jedynie pierwszy wyjazdowy mecz ligowy z GKS Katowice. Na tym się koncentruję, do niego chcę jak najlepiej przygotować zespół. Nie zastanawiam się jeszcze czy będziemy grać o utrzymanie czy o coś więcej. Liga zweryfikuje na co nas stać. Na razie cieszę się z tego, że nie ma w zespole kontuzji - zakończył Kubicki.

Komentarze (0)