Ruch dzwonił jeszcze na kwadrans przed podpisaniem kontaktu - rozmowa z Aleksandrem Kwiekiem, nowym nabytkiem Górnika

W czwartek Aleksander Kwiek związał się 3-letnim kontraktem z Górnikiem Zabrze. Charakterny zawodnik jeszcze kilkadziesiąt godzin temu był o krok od przenosin do Ruchu Chorzów, ale ostatecznie zdecydował się na przeprowadzkę na Roosevelta. - Działacze Ruchu dzwonili do mnie jeszcze na kwadrans przed podpisaniem umowy z Górnikiem - zdradził 27-letni rozgrywający Górnika.

Marcin Ziach: Byłeś już praktycznie zawodnikiem Ruchu Chorzów, a jednak ostatecznie zdecydowałeś się na transfer do Górnika. Co było decydującym argumentem za tą opcją?

Aleksander Kwiek: Przede wszystkim patrzyłem na to żeby Odra Wodzisław dogadała się z którymś z klubów. Działacze osiągnęli porozumienie z Górnikiem, a ja sam bardzo chciałem tutaj przyjść. Ten klub ma wspaniałych kibiców i cieszę się, że będzie mi dane kontynuować swoją karierę właśnie w Zabrzu.

Gdyby jednak Ruch osiągnął porozumienie z Odrą, jako kibic Górnika, również z lekkim sercem podpisałbyś umowę z chorzowskim klubem?

- Taki jest los zawodnika. Każdy zawodnik chciałby dostać propozycję kontraktu z jakiegoś silnego klubu. Nie inaczej było ze mną. Gdyby tylko Ruch się mną interesował pewnie przeszedłbym do Chorzowa. Jednak miałem taką wygodę, że mogłem wybrać pomiędzy Ruchem a Górnikiem i myślę, że podjąłem dobrą decyzję.

Górnik i Ruch dogadują się z Odrą, co do sumy odstępnego. Co wtedy?

- W takim przypadku wybrałbym Górnika. Zdecydowanie i bez chwili zawahania. To wspaniały klub, który mierzy zawsze wysoko.

Wielu zawodników przychodząc do Górnika mówiło, że chce w tym klubie grać wspaniale i odnosić sukcesy. Wyglądało to jednak różnie.

- Nigdy nie jest pewne gdzie dany zawodnik się sprawdzi. Nie jest też powiedziane, że ja będę w Górniku prezentował się wyśmienicie. Mogę jedynie zapewnić, że będę robił wszystko żeby sprostać oczekiwaniom zarządu i kibiców Górnika.

Obserwowałeś grę Górnika w pierwszej lidze?

- Widziałem mecz z Wartą Poznań i wyjazdowe spotkanie z Dolcanem. Nie da się ukryć, że w Górniku jest wielu zawodników prezentujących bardzo wysoki poziom. W pierwszej lidze gra się trudniej niż w ekstraklasie. Podejrzewam, że gdyby Górnik się utrzymał to w ekstraklasie ten sezon byłby dla tej drużyny zdecydowanie lepszy niż ten, w którym spadł z ligi.

Wielu zawodników Górnika znasz osobiście, więc problemów z aklimatyzacją raczej mieć nie będziesz.

- Rzeczywiście sporą część chłopaków występujących w Górniku znam osobiście. W Odrze grałem z Marcinem Wodeckim, w Łęcznej z Tomkiem Zahorskim i Przemkiem Kuligiem. Z Pawłem Strąkiem spotkałem się w Wiśle, podobnie zresztą jak z Mariuszem Magierą. Na pewno problemów z aklimatyzacją w nowym klubie mieć nie będę. Tym bardziej, że zostałem przecież na Śląsku.

Masz 27 lat, ale mimo to wciąż nie jesteś zawodnikiem spełnionym.

- Mając 20 lat przeszedłem do Wisły Kraków i bardzo ciężko było się tam przebić do pierwszego składu. Potem robiłem jednak krok po kroku i myślę, że już ostatnia runda, dobra w moim wykonaniu, w Odrze pokazała, że wchodzę na odpowiedni poziom. Mam nadzieję, że po przejściu do Górnika pójdę do przodu i uda mi się dojść do szczytowej formy.

Kiedy podjąłeś ostateczną decyzję, że zagrasz w Górniku?

- W środę podałem rękę Tomkowi Wałdochowi, a przed podpisaniem kontraktu prezesowi Mazurowi i nie mogłem zrobić tak, że teraz nagle wróciłbym do negocjacji z Ruchem. A działacze tego klubu dzwonili do mnie jeszcze na kwadrans przed podpisaniem umowy. Bez względu na to ile by dawali nie było ucieczki. Podpisałem kontrakt z Górnikiem i nie mogłem się zachować inaczej.

Jaki to będzie sezon dla Górnika i Aleksandra Kwieka?

- Czytałem, że Górnik potrzebuje wzmocnień i z obecnym składem na pewno w ekstraklasie by sobie nie dał rady. Mi wydaje się jednak, że wielu chłopaków zaprezentowało się z bardzo dobrej strony i spokojnie by sobie w ekstraklasie poradzili. Myślę, że na pewno stać nas na walkę o spokojną lokatę w górnej połówce tabeli.

Źródło artykułu: