W Gdańsku trenują Serb Stevan Racić, Austriak polskiego pochodzenia Daniel Sikorski, Albańczyk Renato Arapi, Chorwat Petar Basić i Michał Janota. - Wszyscy wyglądają nieźle. Zdali pierwszy test i zostali zaproszeni na kolejne treningi. Pod koniec tygodnia prawdopodobnie wydam już pierwsze decyzje w ich sprawie. Może być też tak, że odeślemy tych piłkarzy do domu i zaprosimy ich na kolejne obserwacje w drugiej połowie czerwca - ocenił testowanych piłkarzy Tomasz Kafarski, trener Lechii.
Skąd wzięli się ci piłkarze na treningu Lechii? - Obecność czterech piłkarzy: Racicia, Sikorskiego, Arapiego oraz Basicia to pokłosie pracy naszego skauta Aleksieja Tiereszczenki. Zostali zaproszeni na trening, ich piłkarskie profile pasują do tych zawodników, jakich obecnie szukamy. Basić i Arapi to piłkarze naturalnie lewonożni, obrońcy. Mają dobre podanie, silny strzał. Być może któryś z nich przekona mnie do siebie. Natomiast Racić jest typem wysokiego napastnika, jakiego szukamy. Więcej na ich temat będę mógł powiedzieć po środowym treningu, gdyż tego dnia zagramy gierkę - zdradził szkoleniowiec biało-zielonych.
Piątym zawodnikiem na treningu jest Michał Janota, który przymierzany był do Lechii już w ubiegłym okienku transferowym. - Temat Michała przewijał się już podczas przerwy zimowej. Teraz przyjechał do Gdańska na kilka dni rekonesansu. Decyzję o jego pozostaniu w Lechii podejmiemy wspólnie, zarówno ja, jak i sam Michał. Mogę tylko powiedzieć, że temat Janoty w Lechii jest bliski finalizacji. Brakuje przysłowiowej kropki nad i ocenił Kafarski.