HOP
Cracovia, Śląsk, PGE GKS Bełchatów: Te drużyny w rozgrywkach ligowych nie walczyły już praktycznie o nic, ale pomimo tego zagrały na "maksa". Oby więcej takich przypadków. Widać zrealizowanie celu wcale nie musi oznaczać, że kolejny mecz odpuszczamy. W końcu możemy się też emocjonować rozgrywkami do ostatniej kolejki.
Lechia Gdańsk: W końcu! Kibice Lechistów nareszcie doczekali się zwycięstwa - po 9. kolejkach ci w końcu wygrali. Była to także pierwsza wygrana piłkarzy Lechii na własnym stadionie od 12.12.2009 roku. Wtedy gdańszczanie uporali się z Cracovią.
Korona Kielce: Rozstrzelał się Maciej Tataj aż miło. W drugim spotkaniu z rzędu snajper Korony zdobył dwa gole. W ostatnim ligowym spotkaniu w tym sezonie zawodnicy złocisto-krwistych pokonali aż 3:0 Ruch Chorzów, czyli ekipę, która będzie reprezentowała nasz kraj w europejskich pucharach. Zawodnicy Korony złapali na sam koniec rozgrywek dobrą formę. Zapewnie w Kielcach żałują teraz, że liga już się skończyła.
BĘC
KGHM Zagłębie Lubin: Ile to się nasłuchaliśmy i naczytaliśmy, że Miedziowi mogą pokrzyżować plany Lecha Poznań. Piłkarze z Lubina w Poznaniu zagrali bardzo, bardzo słabo. Wydaje się, że był to ich najsłabszy mecz w tym roku. Lubinianie zamiast zostać na szóstym miejscu w tabeli to spadli na 10.
Legia Warszawa: Po raz kolejny Legioniści nie wykorzystali szansy jaką dał im los. Wystarczy wygrać z drużyną z Bełchatowa, a wtedy Legia wystąpiłaby w europejskich pucharach. Legia znów jednak zagrała słabo, a na boisku wyróżniał się jedynie Maciej Iwański. Tą drużynę czeka ogromna przebudowa.
Ruch Chorzów: Niebiescy mogli zaprzepaścić to, o co walczyli przez cały sezon. Końcówka tegorocznych zmagań w wykonaniu piłkarzy Ruchu nie była najlepsza. W ostatnim meczu zostali oni rozgromieni przez Koronę Kielce. Gdyby w Warszawie wygrała Legia, to Niebiescy nie wywalczyliby prawa startu w europejskich pucharach.